sen we śnie

Leciałam samolotem.

Zamyślona zaglądałam zza okienko.

Miałam marzenie,

chciałam latać.

Nie mogłam się temu pragnieniu oprzeć i nie zastanawiając się

wyskoczyłam z samolotu.

Leciałam, o dziwo wolno i mogłam kierować tym lotem.

Rozpostarłam swoje ramiona, zabłysło światło.

Ktoś podarował mi skrzydła.

To dar od Boga, stałam się pięknym aniołem.

Czułam na sobie lekki powiew wiatru.

Było mi niesamowicie lekko i bezpiecznie, jak nigdy dotąd.

 

Aż w końcu zaczęłam spadać w dół, w nicość.

Otworzyłam oczy, sen się skończył,

bo ty mnie z niego wybudziłeś.

Pozbawiłeś mnie szczęścia.

Zabrałeś mi to, co było dla mnie najcenniejsze.

Ukradłeś mi moje skrzydła.

Teraz nie mam nic.

 

Okazało się, że to również był sen.

Obudziłam się naprawdę.

Lekko zdezorientowana, ale roześmiana,

nie wierzyłam w to, co właśnie mi się przyśniło.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Neurotyk 16.11.2016
    Brawo. Można ciut poprawić wiersz. Jednak historia, sen - bardzo dobrze
  • Neurotyk 16.11.2016
    Ps tytuł nie pasuje, ja bym zmienił.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania