Kolacja

Kolacja

 

Nadchodzi noc nad miasto

Światła się zapalają

Przebrani przed kolacją

Do stołu zasiadają

 

Obcy patrzy na obcą

Przez odległość stołu

Nic nie znaczące padają

I jakże puste słowa

 

I myśl obojgu teraz

Natrętnie siedzi w głowie

Niech weźmie to cholera

Co ja tu jeszcze robię

 

Siedzące obok małe

Owoce uniesienia

Powoli jedzą razem

Nic do powiedzenia

 

Posiłek ma ten gorzki

Palący smak piołunu

Brakuje namiętności

Brakuje już piorunów

 

Obcy już całkiem sobie

Formalnie nadal razem

Co ja tu jeszcze robię

Nic już się nie wydarzy

 

Eleganckie kryją stroje

Myśli robaczywe

Pustka w duszy rośnie

Uśmiech na twarzy fałszywy

D.G.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Justyska 15.11.2020
    Całe życie w społeczeństwie polega na przybieraniu ról, zakladaniu masek, to bardzo przykre gdy w domu tez się przebieramy...
    Bardzo plynnie sie czyta.
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Daniel Głowacki 16.11.2020
    Dziękuję bardzo

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania