Kolaż

Stoję od jutra w kolejce

Na obcej ziemi

Prubuje się uspokoić

Ksztusze się krwią z wątroby

Me serce, go nie mam, mam kamień

Po prawej i szkło z lewej

Jest jak w wprawionej w ruch sieczkarni

Co przed śmiercią chroni?

Co sprawia że jesteśmy u siebie?

Czy nadejdzie ma kolej

Nawet o tym nie śmiem marzyć

Bo wiem gdzie jestem

Zwierciadło pękło za mej pięści sprawą

Siedem lat nieszczęść, klawo

Za siedem lat zrobię to samo

Ta liczba sprawia że w pamięci

Grzech stoi

Co mą brutalność łagodzi

Ja zwykły desperat

Bez domu, bez ziemi

Kobiety mnie nie chcą

Bo biedak

Widzą w mnie włóczęge

Pacynke, maskotke

Błazna na królewskim dworze

Gorszego

Ja Błazna mam role

Bo mi to teatr

A aktor nie jest swą rolą

A prawda jest taka

Że to jam jest królem

Artystą

Z klawiaturą niczym struną wirtuoza

Każdy tekst mój to bestseler

Wyrocznia, kodeks, moralność, świętość

Jestem nauczycielem, wiem co mówię, rozumiem co robie

Wieśniakom jam bożek

Modlą się do mnie, hołd, pokłon Składają

Jestem wyżej niż papież

Inny bo z drewna

Nie wasz bliźni, lecz drzew kuzyn

Zbawiony, od piekieł chroniony

Z miejscem na tronie

Jam z drewna, lecz żywy ruchomy

Ci z krwi mi wrogiem

Na wieki

amen

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Grisza 2 miesiące temu
    "Ksztusze"...
    Może to jakaś szansa dla chorych na krztusiec...
    Np. "Ja nie mam krztuśca, ja tylko ksztusze".
    Co oczywiście nic nie znaczy, bo brakuje jeszcze ogonka pod "e"...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania