Kolejny etap
Siedzę na ławie oskarżonych. Obok mnie stoi ubrany w drogi garnitur prawnik i próbuje wyciągnąć mnie z kolejnych tarapatów. Naprzeciwko siedzi prokurator z miną ważniaka, obok niego ta wypindrzona gówniara. Nie mogę na nią patrzeć bo robi mi się niedobrze. Na szczęście nawet tona makijażu nie przykryje kilku porządnych siniaków, które są pamiątką po naszym ostatnim spotkaniu.
Wokół siedzi sporo ludzi. Moja mama, rodzice „pokrzywdzonej” i oczywiście wścibscy sąsiedzi. Każdy ma ten sam wyraz twarzy. Dobrze go znam „Coś niesamowitego, jak można tak się zachować!”.
Ciekawe czy mój prawnik mnie wybroni z zarzutów. Wątpię. Po dwóch ostatnich wyrokach w zawieszeniu za bójki i posiadanie narkotyków raczej bez poprawczaka się nie obejdzie. Tak naprawdę w ogóle mnie to nie interesuje. Siedzę cicho i przyglądam się otaczającym mnie ludziom. Szkoda mi tylko mamy. Pewnie się załamie, jak zamkną mnie w poprawczaku. Jej małą córeczkę. Może dawnej byłam jej najukochańszą pociechą z wzorowymi ocenami, ale to już przeszłość. Teraz wszystko się zmieniło.
„Uznaję Elizabeth Rior za winną i skazuję ją na rok w zakładzie poprawczym...”. Super. Zaczyna się. Płacz mamy, szum wśród widowni... Wszyscy na mnie patrzą. Oczekują jakiejś reakcji, ale ja po prostu przyjęłam to do wiadomości. Kolejny etap.
Strażnicy wyprowadzają mnie z sali sądowej. Mama ma twarz zalaną łzami. Wszyscy mają w oczach to samo pytanie”Co się stało? Czemu tak się zmieniła?”. Tylko ja znam na nie odpowiedź i nie podzielę się nią z byle kim.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania