Kolorowy wiatr
Wiatr w załomach gałęzi swoją piosenkę gra.
Jesteśmy sami. Tam Ty, a tutaj ja.
Spisujemy historie na kartach białych.
Historie chwil krótkich, małych.
Tych pięknych, ulotnych, pełnych radości.
I tych szarych, przejmujących do szpiku kości.
Zgarniamy je do worka pełnego barw.
I te, co duszę w posępny mrok wplątały,
Gdy dni za oknem w czerń nagle pociemniały.
Ale ten worek się wcale nie wypełnia,
W nim każda chwila w coś barwnego się zmienia.
I z tych drobinek budujemy nasz świat,
Kolorowy witraż, co cieszy oczy i każdy kwiat.
Bo w tych opowieściach wciąż siebie odnajdujemy,
Dlatego wciąż je z uporem piszemy.
Fragmenty historii jak fragmenty bombki szklanej.
Składaja sie na nasze życie całe.
Gdy je wszystkie już poskładamy.
Zamkniemy obraz, złożymy ramy,
Zamkniemy oczy, złożymy dłonie.
I będziemy tak, tak długo trwać.
Aż wiatr opowieść znów zacznie grać.
Zaczną się historie nowe.
Radosne i te szare, smutne.
A w worku będą czekać barwy gotowe.
By w malarstwo życia wplątać się znów.
By nasza bajka nie miała już słów.
Bo to, co najważniejsze.
Jest w sercu a nie w papierze.
I na tym koniec, i tak to będzie.
Kiedy znów się odnajdziemy.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania