Kolory nocy
Czym są te cienie, pełzną po sklepieniu
gdy słońce gaśnie, gdy słowik nie śpiewa,
a cisza tuli śpiące w sadzie drzewa,
migoczą gwiazdy brokatem w milczeniu.
Noc ścieli granat w odcieniu fiołkowym,
szafirem barwi łany bławatkowe,
fioletem skrzą się płatki atłasowe
w lustrze jeziora w świetle księżycowym.
Czerń płynie wolno, miękko się rozkłada
wśród wzgórz ospałych spragnionych wytchnienia,
tak, jakby czas był znużony istnieniem.
A noc jak matka w półśnie czuwa blada …
Ucichły głosy, lęki i złudzenia,
i tylko cisza barwi noc milczeniem.
Komentarze (13)
O kacza zupa! Fakt, winno być "uczuć", dzięki i drugie dzięki za miłe słowa :)
A w czym miałabym sobie ulżyć? Napisałam komentarz odnośnie do Twojego utworu, nie ma w nim wyzłośliwiania ani personalnych przytyków, więc?
Ano jestem, człek z serduchem na dłoni, a niektórzy za złą monetę biorą :(
Pani Nadymka, co się najeża,
lecz dziwną skłonność ma nie od jeża,
pewnie od rybki - von Kugelfisch,
ta gruba fisza wreszcie erwischt! ;)))
Thanks, nie omieszkam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania