kolumbowie
powiedzmy, trzeszczą podstawy, nawet lądowanie
kończy się rozcieraniem tyłka. starsza pani zwija
spadochron do pudełka po zapałkach - mieści się. mieszczanie wrzą
- rzeka z ich ust sięga rwącego potoku. dalej biegną
już tylko przypadkowe zakończenia, przelotne upadki z siłą
gradobicia. cofanie zegarów o stulecia kończy się trzęsieniem
ziemi - mojej - naszej - jest ok kiedy windy stają między piętrami -
można wrzucić bieg wsteczny, wycofać czołgi z ziemi obiecanej.
nigdy nie zmieścisz się w młynku do kawy - na całe szczęście
mieszkasz w pobliżu deszczu. kiedy przebiegasz między dreszczami,
z ziemi tryska ropa, Kolumb odkrywa całkiem nową Amerykę -
w twoich żyłach - białe złoto.
Komentarze (4)
Jakby tak się pokusić o interpretację... nawiązanie od odwiecznej gonitwy człowieka za jakimiś marzeniami, potrzebami, wizją, powtarzalność tych zabiegów jest jak bieganie po kole, wszystko było i wszystko zaczyna się od nowa. Nie wiem czym jest ''białe złoto'', dobrocią?
Z białym złotem to miała być taka gra słów - Kolumb jako poszukiwacz Ameryki/cennego kruszczu, ono symbolizuje to, co ma wartość. Natomiast poza tym teraz mam do tego słowa wątpliwości - w tym miejscu powinno pojawić się coś, co nie symbolizuje.. błyskotki ;/ Coś bardziej wartościowego.
A co ty myślisz o tym "białym złocie" ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania