kołysanka z firanką
rozkołysała się firanka,
zatrzepotało coś na drzewie.
okno otwarte, mętlik w głowie,
pies przeraźliwie jęknął przez sen.
poświata liże fałd zasłony.
gorączka w skroniach, puls aż dudni.
napić się mleka z miodem, czosnkiem,
a potem spać aż do południa.
odespać strachy, grypie zmory,
które wkręciły w myśli grzechy -
pierwszy, że tyle zaniechania
drugi - obawa przed tym trzecim.
a potem jeszcze niespełnienia,
zgubione szanse, klucze, skrzydła…
coś trzepotało się na drzewie
coś zableszczało. coraz widniej.
nikt nie zanucił. warkot przeszył,
jak dreszcz w gorączce, spokój brzasku.
firanka się rozleniwiła.
świt się zaplątał w nocny nastrój.
Komentarze (32)
PS. Piliery, jeszcze dzisiaj można dołączyć do antologii. Brakuje Twojego udziału.
Byłoby super, gdybyś wziął udział
Byłoby super, gdybyś wziął udział.
Dobrej nocy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania