Kominy

Przez rogatki kominów niebo się przemyca –

Ziemia z niebem spotkanie ma na dachach domów;

O kontaktach tych bliskich nie wie nic ulica,

A kominy nie mówią tego byle komu.

 

Nielicznym dano ujrzeć ten ląd zaginiony,

Jakim dachu pustynia jest żyjącym niżej,

Którzy mają swe ściany cztery do obrony;

Lecz wiadomo, że niebo jest tutaj najbliżej.

 

Każdy dachu kąt duchy bez gniazd do mieszkania

Zaprasza obietnicą bezpiecznych rozmyślań...

Tam zamieszkać ostatnio także ja się skłaniam,

Nęci mnie mit kominów, i reguła ścisła.

 

Niektóre zaproszeniem w labirynty z cegły,

Inne są chórzystami i srebrem śpiewają;

A te, co rdzą przygięte w zaświat już wybiegły,

Przestarzałą mądrością ściany napełniają.

 

Teologię z techniką łączy bez trudności

Obrotowa nasada komina bystrego –

Jakby pozostawiona przez kosmicznych gości...

O! młynki modlitewne, co wszechświata strzegą!

 

I nadają mu lekkość niczym czuła libra,

W światła ptaszym trzepocie wiatr zmęczony czyszczą –

Zahypnotyzowałyby nawet kolibra!

Ludzie chodzący dołem nic o tym nie myślą!...

 

Ach, zamieszkać na dachach wśród kominów tłumnych!

Rozrzedziwszy krew swoją do ciśnienia wiatru;

Wyzbyć się myśli swoich tak próżnych i dumnych,

I odmówić swej roli w pułapce teatru!

 

Wszak nie ma być już nocy, tak one mi głoszą

Codziennie, gdy przechodzę zadzierając głowę...

I o wiarę w blask słońca nieustanny proszą,

Która ma mi zapewnić zbawienia połowę.

 

Lecz noc nadchodzi twarda, bowiem sznurowadła

Są mocne i rozwiązać ich nie jestem zdolen;

Gniotą i przytrzymują stopy jak imadła,

I tak nadchodzą noce, prawem dla pokoleń...

 

Zatem milkną kominy, snów słońca strażnicy

Na jawie śnionych – ono nie zasypia wcale –

I dachy pogrążone w głębokiej ciemnicy,

Kłębowiska żmij wieszczych, odrętwiałe całe

 

Jutra znowu czekają jak wieców syrenich,

Które podsumowują zamiary i próby.

Śpiew swój zaczną, gdy niebo ledwie się zczerwieni –

Śpiew czarodziejski, święty, chór jakże mi luby!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Marek Żak dwa lata temu
    To może być cykl: 'Miejska dżungla" z tymi ożywionymi budynkami i innymi elementami krajobrazu. Pozdrawiam
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Może być, a tyle do opisania...
    Pozdrawiam również ?
  • Ernest Tudonyi dwa lata temu
    Bolesław Leśmian w znakomitej formie na dachu Casa Mila w Barcelonie. Chyba duch ostatniej epoki, gdy sztuka była sztuką, przemawia przez Ciebie.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Ojejku, Gaudi. Za takie skojarzenie dziękuję. Nie czuję, żeby aż tak przemawiał ten duch, ale myślę, że o takiej Sagrada Familia można by całe życie pisać, itd...
    Pozdrawiam ?
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    "Ziemia z niebem spotkanie ma na dachach domów" - to jest takie oczywiste. Ale dopiero dzisiaj sobie to uzmysłowiłam. Zazwyczaj wyobraża się, że ziemia to musi być grunt, łąka, pole, błotnista droga. A przecież ziemia wystaje do góry budynkami. a na achach budynku leży ten ziemski kurz. Czyli - sama ziemia.

    I w ogóle - piękny wiersz.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dziękuję, a wiesz, że pierwszy wers bezczelnie ukradłem Peiperowi, nie pamiętam jak brzmiał oryginał i chyba zrobiłem to bezwiednie...
    Pozdrawiam ?
  • Tjeri dwa lata temu
    Od pierwszych fraz zagrał mi ten wiersz konkretną melodią. I nic nie poradzę że nie na temat i że co innego.
    Dla mnie ten sam klimat. Lubię.
    https://youtu.be/GBh0LyeT_4g
    Świetna aura!
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Turnau? To jest dokładnie to, też tak czuję. Dzięki.
    Pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania