Palkos.
Z sąsiedniej skarpy, co zamknę oczy,
osypują się mlecze i jemioła,
wprost w wartki nurt rzeki ,
nad którą przesiaduję przysypany piaskiem.
Odgarniam garstkę co eon i rzucam przed siebie.
Może zmienię trajektorię i rzeka
obmyje mi przynajmniej stopy, po kostki.
Po te korzenie, dzięki którym wyrosnę z ciebie,
zamienię się w skarpę i co zamkniesz oczy,
zamiast piasku osypią się ze mnie mlecze
i w końcu będę mógł ci dać coś mniej, niż jemiołę.
Z cyklu: Detoks.
Nowy rok pański.
Komentarze (6)
I niekoniecznie zaraz nic. Coś mniej, po prostu.
I w którą stronę ona płynie oraz czy ów piasek przelatuje między palcami,
co może mieć istotny wpływ, na końcowe wersy:)↔Pozdrawiam?:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania