Komunikat specjalny z przyszłości

18 sierpnia nie wiadomo którego roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Japonii wystosowało do USA notę z natarczywym żądaniem całkowitego wycofania amerykańskiej obecności wojskowej z ziemi japońskiej – od Okinawy aż po Hakodate – w ciągu 72 godzin.

Poprzedził to łańcuch przykrych zbiegów okoliczności, takich jak pandemia grypy karaluchowej typu „Ziu”, światowy kryzys gospodarczy, wzrost cen ropy do 2000 dolarów za baryłkę oraz niewypłacalność USA wobec długu zagranicznego.

W odpowiedzi na amerykańskie sprzeciwy, japońskie ministerstwo energii oświadczyło, że „te 9 ton plutonu, którego posiadania nigdy nie ukrywaliśmy, wcale nie było przechowywane w formie paliwa MOX, jak wam się wszystkim wydawało, lecz w znacznie wygodniejszej postaci implozyjnych inicjatorów głowic termojądrowych, w liczbie 400–500 sztuk”.

Na co Japońskie Siły Samoobrony dodały, że „część wspomnianych głowic została zainstalowana na niskowykrywalnych hipersonicznych pociskach manewrujących, które załadowano na 10 okrętów podwodnych typu Sōryū z napędem niezależnym od powietrza, pełniących dyżur bojowy nie wiadomo gdzie na Pacyfiku, w odległości 5–10 minut lotu od Los Angeles, Pekinu, Władywostoku i Seattle”.

Co więcej, Japońska Agencja Kosmiczna poinformowała, że „pozostała część głowic została wyniesiona na orbitę pod przykrywką satelitów komunikacyjnych albo może być zainstalowana na istniejących lekkich rakietach nośnych, które w ten sposób konwertuje się na międzykontynentalne pociski balistyczne poprzez zwykłą wymianę oprogramowania w ciągu 45 minut”.

Aby nie pozostawić żadnych wątpliwości co do powagi intencji, jeden ze wspomnianych satelitów zszedł z orbity nad punktem Nemo i efektownie walnął z energią równą 5 megatonom. Równocześnie japoński niszczyciel Kongō nawiązał kontakt z amerykańską łodzią podwodną w japońskich wodach terytorialnych i odpalił amerykańską rakietę Asroc w punkt oddalony o 500 m od niej, zmuszając ją do wynurzenia.

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie była w stanie przyjąć żadnej rezolucji, ograniczając się do wyrażenia zaniepokojenia. Na co japoński przedstawiciel w ONZ oświadczył, że „zaniepokojenie społeczności międzynarodowej rozumie i podziela, ale traktuje ją jak makulaturę, nawet jeśli zostanie przyjęta. Choć jednocześnie Japonia nie ma nic przeciwko utrzymywaniu pokojowych i dobrosąsiedzkich stosunków ze wszystkimi krajami świata, z wyjątkiem tych, które nazywają Japończyków skośnookimi małpami, zalegają bilionem dolarów bez perspektywy spłaty, przywłaszczyły sobie pewne wyspy lub ostrzą sobie zęby na inne”.

Prezydent USA Pete Buttigieg, za radą i za zgodą pierwszego dżentelmena Chastena Glezmana-Buttigiega, łaskawie spełnił prośbę Japonii, nawet z wyprzedzeniem harmonogramu. A co do biliona dolarów, oświadczył, że oddać chwilowo nie może, bo jeszcze nie wyschły po wydrukowaniu.

Opisane wydarzenia były główną wiadomością świata i nie schodziły z pierwszych stron do końca miesiąca. Ale potem prawdopodobnie otruto – najpewniej Nowiczokiem – ukochanego kota Borisa Johnsona, i sytuacja z Japonią zeszła na dalszy plan.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Nemo1214 2 miesiące temu
    Dlaczego ktoś dał 1? To ciekawy tekst. 5* ode mnie, bo też staram się pisać w klimacie satyry na politykę i miło, że ktoś inny tez po to sięga.
  • Wintermute 2 miesiące temu
    Pewnie to był Trump. Najpierw nie dostał Pokojowej Nagrody Nobla, a potem jeszcze nie wspomniałem o nim w przyszłości — to już za dużo. 😄

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania