Konopnicka i ja...
Konopnicka kim była niemal każdy piszący wie. Nie chodzi mi by przytaczać jej tutaj dokładną biografię. Po prostu bardzo mnie mi przypomina...
Oczywiście nigdy nie dorosnę do niej, do jej dzieł i w ogóle... Ale ojciec jej, tak jak mój, miał niesamowity na nią wpływ i była z nim bardzo związana. Nie zapominała nigdy zabrać Biblii, Nie-boskiej komedii i a Kempisa o Naśladowaniu Chrystusa. Podobnie jak ja była wierząca, ale do instytucji kościoła, jak ja negatywnie nastawiona.
No może była lepszą ode mnie matką, tyle że tamte czasy miały wobec kobiety matki inne wymagania, inne były autorytety. Ja to raczej taka kukułka jestem...
Nigdy nie chciałam, a raczej wiedziałam, że z powodu choroby nie chcę, nie powinnam mieć więcej niż jedno dziecko.
Konopnicka zostaje osierocona w wieku dwunastu lat przez matkę. Moja babcia umiera, gdy ja mam jedenaście lat- a babcia w pierwszych latach zastępowała mi matkę. Gdy zmarła runął dziecięcy świat. Ja też czytałam i wracałam do a Kempisa.
No i sprawa seksualnosci. Do końca nie wiem czy jestem hetero, czy bi. Czasem się zastanawiam... może gdybym mieszkała w wielkim mieście, byłabym w związku z kobietą. No ale chyba nie... Matka moja nie była dla mnie autorytetem. Ojciec w gruncie rzeczy też nie. Był słaby psychicznie bardzo, choć oboje nie byli źli do końca i kochałam.
Maria zaczyna pisać, jak ja w małżeństwie. Wieś ją, jak mnie nudzi. Moje i jej małżeństwo przynosi rozczarowanie.
I mimo że miała jakieś tam związki, to była bardzo samotna. Była sama jak ja.
Komentarze (10)
Co do zapisu – masz literówkę w "biografii". No i brakuje sporo przecinków. Może przez pośpiech.
Pozdrawiam serdecznie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania