"Wierzący w drugim widzi Boga, ateista – człowieka."
Ja już tam wolę widzieć człowieka, a nie udawać, że widzę niewidzialnego...........
A co do grzebania pod murem, za murem.....to mi się rybka, można z moimi prochami po śmierci zrobić co się tylko zechce.
A wiersz przedni !
Na notę, której tutaj nie przewidziano, więc tylko daję 5!
Takie se dylematy filozoficznego spojrzenia na świat, próby opowiedzenia się w wewnętrznym sporze między tym co namacalne - rozumem, a wyimaginowanym - wiarą.
pod murem za murem - raz piszę tak, raz tak, różnie źródła dodają, a mnie chodzi tylko o pokazanie wykluczenia, nawet po śmierci.
Mówią: po mnie choćby potop. Po pierwsze i tak nie ma się wpływu na to co po, po drugie jeśli w ogóle jest jakieś po;)
Dzięki:)
Podmiot tak jakby w rozkroku pomiędzy światem, w którym go wychowano a światem do którego chce należeć. Myślę, że bardzo wielu ma podobne dylematy.
Osobiście trochę podzielam jego zdanie.
Zostawiam 5.
To ja z innej beczki... ateiści ciągle podkreślają swoją niewiarę w Boga, nawet robią jakieś śmieszki z wierzących, ale co najbardziej mnie osobiście dziwi, to fakt, że ateiści ciągle muszą pisać na temat Boga albo wierzących.
Skoro ktoś nie wierzy, to po co porusza kwestie wiary? Czyżby miał z tym jakiś problem? Czy być może strach, że jednak jest ten Bóg? A może chodzi o to, żeby jak najwięcej ludzi przekonać do ateizmu?
Nie wiem, ale te krucjaty sa po prostu śmieszne.
Nie wiem, czy z tej czy innej beczki, ale nie zapominaj, że to tylko wiersz. Odwróćmy Twój tok myślenia. Czy wierzący nie nawołują do wiary, także pisaniem, a niewiernych przez stulecia skracali o głowę?
Dlaczego zakładasz, że to wiersz przeciwko wierzącym czy wyśmiewający się z nich? Chyba nie do końca zrozumiałaś zamysł autora. Zresztą po części wyjaśniłem Nurii.
Nie wiem, przez jakie okulary patrzysz, ale gdzie tu widzisz atak na wierzących, gdzie agitację za ateizmem.
Śmieszna zawsze jest wyimaginowana obrona Częstochowy.
Swoją drogą, żeby Cię ułaskawić i tchnąć ducha wiary w to, co pisze autor, kiedyś wstawię wiersz religijny, w koloratce mi do twarzy;)
Ciekawe czy Słowacki był ateistą, mielibyśmy dwa grzybki w barszczu;)
Dzięki i pamiętaj, że w poezji nic do końca nie jest, na jakie wygląda.
piszęwięcjestem, pozwoliłam sobie bazować na treści, a wygląda na to, że trzeba Pana Artystę chwalić bez zagłębiania się w treść. Ot, był łaskawy napisać, więc chwalmy Pana.
MartynaM artysta nie potrzebuje pochwał innych artystów, na pewno będą nieszczere;) Może dlatego woli pochwalić się sam haaaa
Każda interpretacja jest dobra, nawet Twa;)
MartynaM ja nie jestem niektóry, jestem ten, który poznał smak pochwał, jak i kamienowania. Nic mi już niestraszne. Ten wiersz też był wyróżniony w ogólnopolskim konkursie poezji, to tak a propos samochwalenia, pewnie w komisji zasiadało samo lewactwo i antyklerykały;)
piszęwięcjestem nie obrażaj się, po prostu jakoś mnie drażni poruszanie kwestii wiary przez ateistów. Nie wierzycie, luzik, nikt nie wymaga wiary, ale po co ciągle o tym pisać?
MartynaM nigdy się nie obrażam, to tylko rozmowa pisana. Nie zakładaj z góry, że jestem ateistą. Piszę w pierwszej osobie, ale nie muszę zaraz być peelem. Właściwie miałem zostać księdzem, w dzieciństwie. ale szybko wyrosłem z tego pomysłu, na rzecz innych sukienek;) Za to byłem ministrantem.
Jak mam tłumaczyć, że to rozterki peela. Przecież rozmawiamy o wierszu, a Ty nic, tylko skręcasz w kierunku autora. Inną sprawą jest o kim pisze autor, ale to już jego słodka tajemnica. To tak jakbym pytał czy uprawiasz seks grupowy, bo do tego nawiązałaś w wierszu, co mi do tego, jak i do Twojej wiary.
Już jaśniej nie umiem;)
piszęwięcjestem bo ja tak głęboko wchodzę w wiersz, że być może się zapominam. Istotnie powinnam pisać peel. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Wybaczysz, prawda? Innej odp nie uznam.
MartynaM
Rozgrzeszać jest rzeczą boską, wybaczać - ludzką.
Rozumiem, zatem nie zapominaj, jak ja to mówię, to tylko wiersz.
Inaczej musiałbym wielokrotnie siedzieć za mordowanie... miłości, czy kradzież uczuć, a tak... jestem jak niebieski ptak, kreślący na firmamencie słowne piruety;)
A tak ogóle, to szantaż jest karalny;)
piszęwięcjestem, to zgłoś ten fakt, masz na piśmie, zamkną mnie i będzie spokój... hahaha
Ogólnie nie lubię wierszy, które uderzają w wiarę, dlatego zawsze się jeżę. Nie rozumiem ludzi, którzy muszą dzielić się ateizmem. Wydaje mi się, że dla ateisty powinna być prosta sprawa, nie wierzy, więc o czym pisać?
Peel czuje się ''obco między bolesnymi madonnami
a żywotami świętych okadzonych aromatem ziół
i żywic z drzewa oliwnego na pamiątkę całopalenia...'' - niech więc siedzi w domu, po co chodzi tam, gdzie mu źle?
MartynaM
Gdyby tam nie polazł, to skąd by wiedział, że tam mu źle, a tak ma materiał do rozmyślań nad życiem, czy być wolnym, czy o wolności śpiewać w jednym chórze.
A Ty znowu o uderzaniu w wiarę, coś taka nieprzejednana? Peel jak uderza w wiarę to w swoją krwawicę, co nam do jego dylematów. A nuż przekona się, że nie tędy droga. Ludzie nieraz całe życie poszukują, biorą chrzest na starość albo zrzucają sutannę w wyniku utraty wiary. Ot, życie.
piszęwięcjestem, uważasz, że wiara zabiera wolność, ja jestem przekonana, że ją daje. Tak jak siłę do znoszenia cierpienia.
W sumie, lubię to określenie, może trzeba doświadczyć piekła, żeby docenić niebo?
Nieprzejednana? Nie, tylko często przytrafia mi się, kiedy zadeklarowany ateista, kiedy zachoruje, prosi o modlitwę. Całe życie wróg Boga, a kiedy nie potrafi poradzić sobie z chorobą, wtedy prosi, żeby pomodlić się w jego intencji, przypuszczam że i sam się wtedy modli i boi, że po tych wszystkich szkalowaniach Syna Bożego, Ojciec nie zechce go wysłuchać, stąd prośby do ludzi wierzących.
MartynaM trzeba doświadczyć piekła... to tylko powiedzonko bogobojnych na usprawiedliwienie wyboru. Równie dobrze brzmi inne: trzeba doświadczyć życia, żeby wiedzieć, co się traci. Możemy się przerzucać, ale co to zmienia.
Nie mam nic przeciwko wierze i powtarzam kolejny raz, to nie jest wierz anty.
Co bym nie napisał, Ty ciągle wyskakujesz z Bogiem i kto tu wciska swoje przekonania na siłę. Kim jesteś, że ciągle Ci się przytrafia ateista, który prosi o modlitwę, siostrą miłosierdzia?
Dobra, skończmy tę rozmowę. Właściwie podziwiam ludzi za ich wiarę w coś tak ulotnego, ale skoro pomaga im żyć... Mojemu* peelowi nie było dane mieć aż takiej. Pewnie ojciec mu zmarł, syna nie ma, a duch w nim się ledwo plącze.
A tak w ogóle, nie obraź się, ale nadajemy na różnych falach. Próbowałem się dostroić, a tu wciąż zakłócenia i szum kosmiczny. Więc mimo szczerych chęci nie nawiążemy połączenia.
Przykro mi, wszystkiego dobrego:)
Mimo to, poezja ponad wszystko.
piszęwięcjestem, jestem osobą wierzącą, czego nie ukrywam, stąd często
przytrafiają mi się zarówno fajne, jak i niefajne sytuacje.
Akurat prośby ateistów zaliczam do tych fajnych.
Dla mnie to świadectwo działania Boga.
Nie, no jasne że się nie obrażam, szanuję przekonania innych ludzi,
a że się czasami dziwię, to już inna para kaloszy.
pansowa to wiem, ale urodziłem się z rymami, więc dzielę myśli między wódkę a zakąską i tak obrywam i od tych i od drugich. W jeden policzek żem naśladowca, w drugi od wierzących żem prześladowca, pewnie po śmierci mnie kanonizują za opresje za życia;)
Ja z całą przyjemnością postawiłem jedynkę. Co prawda, nie bardzo jak na mój gust obniżyło to średnią, ale zawsze, lepszy rydz, niż nic. W komisji pewnie zasiadali sami głupole, tacy jak w niedawnym tekście M. Grabowskiego o opętanym szczeniaku.
Patrioto, mnie lotto, Twoje obniżanie czy podwyższanie, ale i tak dziękuję za czytanie. Nie znam Cię i nie mam przyjemności poznawać. Widzę po Twoich komentarzach i sposobie myślenia, że jesteś starym, zakompleksionym człowiekiem. Przykro mi z tego powodu, ponieważ lubię poznawać mądrych ludzi, ich poglądy, kierunki myślenia, argumentację... niestety, Ty do nich nie należysz, jesteś zawzięty i nieciekawy. Ostatnio nawet nie chciało mi się odpowiadać na Twój marnej jakości i nienawistny koment.
Teraz możesz pisać na Berdyczów, mnie tu nie ma. Możesz bić pianę i sączyć jad dowoli.
Kłaniam się.
piszęwięcjestem ostatnio padł tu apel ze strony NN, żeby uzasadniać oceny, więc byłem ciekawy jak zareagujesz, jak uzasadnię. Powiedzmy, że to taki eksperyment w boju. Nie dziwię się, że uzerzy stawiają tutaj jedynki zza węgła, bo boją się psychoanalizy i wiwisekcji, podobnej do tej, którą na mnie przeprowadziłeś. A ja ci uczciwie napisałem, za co dostałeś tę jedynkę i nic więcej. Wiedz, że chrześcijanie nie są zgorzkniali, bo międzynarodowe badania udowodniły, że żyją statystycznie cztery lata dłużej od ateistów. Więc to was wcześniej szlag trafia, jeśli o to chodzi.
Powiem więcej, jeśli na konkursach poezji nagradza się takie wiersze, to równie dobrze można tam nadesłać guano zawinięte w papierek i nagrodzą.
Również się kłaniam i nie oczekuję odpowiedzi.
Patriota*, wystawianie jedynek zza węgła rzeczywiście jest poniżej pasa. Jeśli raczyłeś zauważyć, podziękowałem za czytanie, ale niczego nie uzasadniłeś, chyba tylko to, że udało Ci się nieco obniżyć ocenę i że komisja to głupole, i tyle. Czyli dla eksperymentu jedynka za głupoli z komisji?
Jakbyś przeczytał ze zrozumieniem, owa wiwisekcja nie była za uzasadnienie jedynki (bo wcale go nie było), tylko za komentarze, którymi mnie poczęstowałeś kiedyś i teraz i nadal to robisz. Szkoda Twojego i mojego zdrowia.
Już pisałem, wiersz nie jest przeciw nikomu, łącznie z wierzącymi. W ogóle nie dyskutuję na temat wiary, więc daj sobie na wstrzymanie.
Więcej dystansu do siebie życzę.
Amęt.
Tak to jest, że rodząc się w katolickiej rodzinie mamy przekazywane religijne wzorce. Później sami wybieramy drogę, mając rozum i wolną wolę. Jednakże nieważne jakiego jesteśmy wyznania, ale ważne jakimi jesteśmy ludźmi. I czy katolik, czy ateista powinien widzieć w drugim człowieka, i powinien przede wszystkim być człowiekiem dla innych.
Wiersz ciekawy, budzący przemyślenia.
Pozdrawiam ?
I to jest właśnie zdroworozsądkowe podejście do świata, zgodne z duchem wiersza.
Minister mówił, że mamy w sobie gen nieposłuszeństwa, ale również mamy gen nienawiści do różnorodności.
To smutne, że cofamy się do średniowiecza, przy okazji szukamy sobie wrogów, a gdzie miłość - najważniejsze przesłanie chrześcijaństwa...
Dzięki i pozdrawiam:)
Komentarze (40)
Ja już tam wolę widzieć człowieka, a nie udawać, że widzę niewidzialnego...........
A co do grzebania pod murem, za murem.....to mi się rybka, można z moimi prochami po śmierci zrobić co się tylko zechce.
A wiersz przedni !
Na notę, której tutaj nie przewidziano, więc tylko daję 5!
pod murem za murem - raz piszę tak, raz tak, różnie źródła dodają, a mnie chodzi tylko o pokazanie wykluczenia, nawet po śmierci.
Mówią: po mnie choćby potop. Po pierwsze i tak nie ma się wpływu na to co po, po drugie jeśli w ogóle jest jakieś po;)
Dzięki:)
Osobiście trochę podzielam jego zdanie.
Zostawiam 5.
Trochę to już coś;)
Dzięki.
Skoro ktoś nie wierzy, to po co porusza kwestie wiary? Czyżby miał z tym jakiś problem? Czy być może strach, że jednak jest ten Bóg? A może chodzi o to, żeby jak najwięcej ludzi przekonać do ateizmu?
Nie wiem, ale te krucjaty sa po prostu śmieszne.
Dlaczego zakładasz, że to wiersz przeciwko wierzącym czy wyśmiewający się z nich? Chyba nie do końca zrozumiałaś zamysł autora. Zresztą po części wyjaśniłem Nurii.
Nie wiem, przez jakie okulary patrzysz, ale gdzie tu widzisz atak na wierzących, gdzie agitację za ateizmem.
Śmieszna zawsze jest wyimaginowana obrona Częstochowy.
Swoją drogą, żeby Cię ułaskawić i tchnąć ducha wiary w to, co pisze autor, kiedyś wstawię wiersz religijny, w koloratce mi do twarzy;)
Ciekawe czy Słowacki był ateistą, mielibyśmy dwa grzybki w barszczu;)
Dzięki i pamiętaj, że w poezji nic do końca nie jest, na jakie wygląda.
Zapamiętam na przyszłość.
Każda interpretacja jest dobra, nawet Twa;)
Nie zostawiłam oceny.
Jak mam tłumaczyć, że to rozterki peela. Przecież rozmawiamy o wierszu, a Ty nic, tylko skręcasz w kierunku autora. Inną sprawą jest o kim pisze autor, ale to już jego słodka tajemnica. To tak jakbym pytał czy uprawiasz seks grupowy, bo do tego nawiązałaś w wierszu, co mi do tego, jak i do Twojej wiary.
Już jaśniej nie umiem;)
Wybaczysz, prawda? Innej odp nie uznam.
Rozgrzeszać jest rzeczą boską, wybaczać - ludzką.
Rozumiem, zatem nie zapominaj, jak ja to mówię, to tylko wiersz.
Inaczej musiałbym wielokrotnie siedzieć za mordowanie... miłości, czy kradzież uczuć, a tak... jestem jak niebieski ptak, kreślący na firmamencie słowne piruety;)
A tak ogóle, to szantaż jest karalny;)
Ogólnie nie lubię wierszy, które uderzają w wiarę, dlatego zawsze się jeżę. Nie rozumiem ludzi, którzy muszą dzielić się ateizmem. Wydaje mi się, że dla ateisty powinna być prosta sprawa, nie wierzy, więc o czym pisać?
Peel czuje się ''obco między bolesnymi madonnami
a żywotami świętych okadzonych aromatem ziół
i żywic z drzewa oliwnego na pamiątkę całopalenia...'' - niech więc siedzi w domu, po co chodzi tam, gdzie mu źle?
Gdyby tam nie polazł, to skąd by wiedział, że tam mu źle, a tak ma materiał do rozmyślań nad życiem, czy być wolnym, czy o wolności śpiewać w jednym chórze.
A Ty znowu o uderzaniu w wiarę, coś taka nieprzejednana? Peel jak uderza w wiarę to w swoją krwawicę, co nam do jego dylematów. A nuż przekona się, że nie tędy droga. Ludzie nieraz całe życie poszukują, biorą chrzest na starość albo zrzucają sutannę w wyniku utraty wiary. Ot, życie.
W sumie, lubię to określenie, może trzeba doświadczyć piekła, żeby docenić niebo?
Nieprzejednana? Nie, tylko często przytrafia mi się, kiedy zadeklarowany ateista, kiedy zachoruje, prosi o modlitwę. Całe życie wróg Boga, a kiedy nie potrafi poradzić sobie z chorobą, wtedy prosi, żeby pomodlić się w jego intencji, przypuszczam że i sam się wtedy modli i boi, że po tych wszystkich szkalowaniach Syna Bożego, Ojciec nie zechce go wysłuchać, stąd prośby do ludzi wierzących.
Nie mam nic przeciwko wierze i powtarzam kolejny raz, to nie jest wierz anty.
Co bym nie napisał, Ty ciągle wyskakujesz z Bogiem i kto tu wciska swoje przekonania na siłę. Kim jesteś, że ciągle Ci się przytrafia ateista, który prosi o modlitwę, siostrą miłosierdzia?
Dobra, skończmy tę rozmowę. Właściwie podziwiam ludzi za ich wiarę w coś tak ulotnego, ale skoro pomaga im żyć... Mojemu* peelowi nie było dane mieć aż takiej. Pewnie ojciec mu zmarł, syna nie ma, a duch w nim się ledwo plącze.
A tak w ogóle, nie obraź się, ale nadajemy na różnych falach. Próbowałem się dostroić, a tu wciąż zakłócenia i szum kosmiczny. Więc mimo szczerych chęci nie nawiążemy połączenia.
Przykro mi, wszystkiego dobrego:)
Mimo to, poezja ponad wszystko.
przytrafiają mi się zarówno fajne, jak i niefajne sytuacje.
Akurat prośby ateistów zaliczam do tych fajnych.
Dla mnie to świadectwo działania Boga.
Nie, no jasne że się nie obrażam, szanuję przekonania innych ludzi,
a że się czasami dziwię, to już inna para kaloszy.
Milutkiego dnia życzę.
Szefowa wróciła to od razu wiatru dostali.
Teraz możesz pisać na Berdyczów, mnie tu nie ma. Możesz bić pianę i sączyć jad dowoli.
Kłaniam się.
Powiem więcej, jeśli na konkursach poezji nagradza się takie wiersze, to równie dobrze można tam nadesłać guano zawinięte w papierek i nagrodzą.
Również się kłaniam i nie oczekuję odpowiedzi.
Jakbyś przeczytał ze zrozumieniem, owa wiwisekcja nie była za uzasadnienie jedynki (bo wcale go nie było), tylko za komentarze, którymi mnie poczęstowałeś kiedyś i teraz i nadal to robisz. Szkoda Twojego i mojego zdrowia.
Już pisałem, wiersz nie jest przeciw nikomu, łącznie z wierzącymi. W ogóle nie dyskutuję na temat wiary, więc daj sobie na wstrzymanie.
Więcej dystansu do siebie życzę.
Amęt.
Krzyż mieli na piersiach
A browning w kieszeni...
Mistrz Tuwim
Nawet wiara jest dla ludzi... rozumnych, jak nóż do krojenia chleba.
Wiersz ciekawy, budzący przemyślenia.
Pozdrawiam ?
Minister mówił, że mamy w sobie gen nieposłuszeństwa, ale również mamy gen nienawiści do różnorodności.
To smutne, że cofamy się do średniowiecza, przy okazji szukamy sobie wrogów, a gdzie miłość - najważniejsze przesłanie chrześcijaństwa...
Dzięki i pozdrawiam:)
Dzięki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania