Konsumpcjonizm

Twarz dla twarzy jedynie lustrem

Odbijają się palmy skazy paskudne

Malują się jako prymitywne i próżne

Portrety nie przejmujące się jutrem

 

Pozbawieni są białka w oczach

Kiszki im śpiewają jak kościelny chór

Żołądki mają niczym bez dna wór

Za grosz nie mają litości w sercach

 

Gdy jeden z tubylców

 

Rusza w amoku w betonową dżunglę

Każdy zmysł mu dziko wije się tańcząc

W podnieceniu nad zdobyczą krzycząc

Chwali się trofeum, a rośnie równolegle

 

Apetyt u współplemieńców na łowy

W szale wojują o połyskujące ozdoby

Karmazynowe rzeki jaskółką choroby

Kolejny łup ogniwem tworzącym okowy

 

Nim się opamięta oszalała szarańcza

Potrzebna nam będzie gwiezdna arka

Zamiast niej z ton śmieci powstaje klatka

Ludzkiej dynastii mauzoleum zwieńcza

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania