Kontrapunkt

Wieczorne niebo powoli obniża się,

czas iść nad rzekę. Czekam,

kiedy Wielka Niedźwiedzica umoczy

gwiezdny ogon, policzy śpiące ryby.

 

Gdzieś daleko spóźniony ptak

trzepocze skrzydłami. Chłonę oddech

nocy, chociaż coraz mniej koloru

do przeżycia i ciężko poruszać wiosłami.

 

Może zaplątały się w falujących włosach

rusałki? Drzewa widziały w głębinie

zielone oczy z wiślanym wiankiem.

 

Jeżeli zostanę na brzegu, nie poznam

drugiej strony. Raz jeszcze zbuduję zamek

z piasku, nasiąknę słowami.

 

Świt pisze nową historię - pora do domu

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Dekaos Dondi 29.05.2022
    Kikimora↔Klimatyczne, baśniowe trochę i jakby równoczesne odpłynięcie i dopłynięcie do czegoś.
    Tam gdzie nowy świt jest wstęgą drogi do domu↔W sensie formy - bez ostatniej - to taki bezrymowy sonet
    Pozdrawiam?:)↔%
  • kikimora 29.05.2022
    "Tam gdzie nowy świt jest wstęgą drogi do domu"
    Właśnie tak - dziękuję.
  • Tjeri 29.05.2022
    Piękny.
    Ścisnął mnie mocno, do mokrych oczu.
    Bardzo dobrze utkany wiersz, wyrzuciłabym tylko "pustymi" z przedostatniego.
  • kikimora 29.05.2022
    "pustymi" - przemyślę.
    Dziękuję za komentarz - serce zabiło z radości.
  • Lotos 29.05.2022
    Podoba się, ja bym nie wyrzucał "pustymi ". Tak, jeśli zostaniesz na brzegu nie poznasz...
  • kikimora 29.05.2022
    Bardzo dziękuję - pozdrawiam serdecznie.
  • Nuria 29.05.2022
    Klasa sama w sobie i to jest poezja.
    5!!!
  • kikimora 29.05.2022
    Po takiej opinii, odważniej będę patrzeć - dziękuję Nurio.
  • Szalej. 30.05.2022
    Bez ostatniego wersu byłoby - jak dla mnie - lepiej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania