Korona Do Zdjęcia - Prolog
- Wiesz, jak bardzo Cię kocham...
- Tak, zdaję sobie z tego sprawę. - księżniczka Olalla przytaknęła powoli, przełykając ślinę. Niebo pełne gwiazd, które teraz nad nimi się rozciągało, uspokajało i dawało do myślenia, jednak w głowie dziewczyny panował niepokój. Odsunęła swoją dłoń z ucisku swojego ukochanego, patrząc pusto w jego oczy.
- Kochanie? - rzucił krótko, po czym również przełknął ślinę z ogromnym trudem. Olalla pokręciła głową, rozchylając usta. Chciała coś powiedzieć, wydusić z siebie wszystkie emocje, ale nie potrafiła.
- Wszystko w porządku. Nie martw się. - powiedziała ostatecznie, próbując udawać. Gra aktorska nigdy jej nie wychodziła, ale mimo wszystko nigdy się do tego nie zniechęcała.
- Chodzi ci o to, że ty jesteś księżniczką, a ja... - nie pozwoliła mu mówić, pocałowała go, długo, ale nie ruszając ustami. Po paru sekundach oderwała się, chwyciła za swoją suknię z obu stron i pobiegła w stronę zamku, zaczynając głośno płakać. Co w nią wstąpiło? Dlaczego się tak zachowała? Diego nie rozumiał tego wszystkiego, ale nie biegł za nią. Był jednym z nielubianych ludzi w królestwie. Zawsze to on wszystko niszczył, rabował, ale taka była też po części jego natura. Wiele razy królowa, matka Olalli mówiła mu, że nie zasługuje na to, by być Hiszpanem i zabroniła mu spotykania się ze swoją jedyną córką. Można było się domyślić, że nie przejmowali się zakazem. Ich miłość była silniejsza, bardzo rozbudowana z różnymi sytuacjami na koncie, które umacniały tą więź. Chłopak wiedział, że za wszelką cenę musi rozgryźć swoją ukochaną, zanim będzie za późno. Ściskając pięści z wściekłości, że nie może za nią pobiec, ponieważ gdyby go złapano, wtrącono by go do lochu na długi czas, odwrócił się na pięcie, wsiadł na swojego konia i ruszył do chaty.
Komentarze (1)
Czekam na CD, i pozdrawiam :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania