Koronacja
na rynku cisza
ale w głowach gwar
bo ktoś wkłada komuś
na skronie coś ciężkiego
podobno złoto
ale wygląda jak słońce
co zgubiło drogę
i siadło na włosach
ludzie klaszczą
ale nie do końca wiedzą dlaczego
jedni mówią: chwała
inni: podatki
kościół pachnie dymem
i świecami,
które płoną szybciej
niż zdąży ktoś pomodlić się o przyszłość
on stoi
trochę jak chłopiec
co założył buty ojca
i próbuje chodzić
na palcu pierścień
co nie grzeje
tylko uwiera
na ustach słowo
które miało być wieczne
a było tylko chwilą
i tak zaczęło się królestwo
z hukiem dzwonów
i stukiem mieczy
i cichym szeptem wdów
które pytały w myślach
czy korona umie nakarmić
Komentarze (4)
Pisz, masz dar.Metafory są niezwykłe.
Pozdrawiam.
W huku dzwonów, chrzęście mieczy szept przez czaszkę nie przeniknie. A jeśli, to nie trzeba do głowy szeptać, a jak mądra to odpowie - korona karmicielką jest. Szczególnie cierniowa, dzięki której miliony tęgich dostojności zdołało siebie, kochanki i bęjartów niezliczoną liczbę uchować.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania