Korony bez nieba
dzień zabiera moc
noc oddaje krew
światło w szkle przeszkadza
oddech ptaków
w liściach drzew
obcy krzyk – przyszedł,
został.
Cień obudził się.
Krew zalewa mech
pęknięte szkło przesuwa się...
bębny cichną
krzyk traci kształt
oddech wraca
stres w piórach ptaków
korony krzyży bez nieba
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania