Korony bez nieba

dzień zabiera moc

noc oddaje krew

światło w szkle przeszkadza

oddech ptaków

w liściach drzew

obcy krzyk – przyszedł,

został.

Cień obudził się.

Krew zalewa mech

pęknięte szkło przesuwa się...

bębny cichną

krzyk traci kształt

oddech wraca

stres w piórach ptaków

korony krzyży bez nieba

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Marzena 3 dni temu
    To jakiś nowy Wiedźmin 🤪
  • zimyogień 2 dni temu
    😂dzięki
  • Sokrates 2 dni temu
    o co tu chodzi w tym wierszu?
  • zimyogień 2 dni temu
    Rytualna scena pełna przemocy, krwi i utraty sacrum.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania