KORZEŃ MANDRAGORY

słony smak

Twoich przypływów

i otchłań ciepła

rozgrzana drżeniem

pośladków

... to nagroda

 

dziś

jestem korzeniem mandragory

mistyczną toksyną

ucieczką w ból rozkoszy

do miejsc nie znanych

chcę je poznać najlepiej

błądząc po wzgórzach

szukając drogi najkrótszej

przez wąwóz mroczny

 

wskaż mi drogę

gestów bogactwem

będę czytał w ciemności

jak niewidomy

czułym dotykiem opuszków

podążać

za jęków spazmatycznym

dźwiękiem

 

nauczę Twoje usta

pożądać rozpusty

zerwania uwięzi

jak łagodzić ból

tej rozkoszy

 

słodkością annusa

sycić się każdym pchnięciem...

 

i nimi

odliczać czas pozostały

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania