Korzenie, soki, panna młoda

Zygmunt Jan Prusiński

 

KORZENIE, SOKI, PANNA MŁODA

 

Przymierzam się tylko, dźwięk leży na ziemi

buduje mały cień. Z drugiej strony niebieska

fontanna nabiera wody; aniołowie płaczą...

 

Szkli się jedwab włosów u młodej panny,

zwilgotniałej od namiętnych poczynań. –

 

Nie wątpię, „w dolinie orzechowych gajów”

zapachy są stałe. Tylko ruchy mówią o tym,

że warto wstąpić i tam zasnąć.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania