Kosmicznie Fantastyczna Impreza Na Niebiańskich Wybrzeżach Tropikalnych Lądów
"Kosmicznie Fantastyczna Impreza Na Niebiańskich Wybrzeżach Tropikalnych Lądów"
gatunek: sny/koleżeństwo/czas wolny/fantastyka/natura/surrealizm
Plażowe miasto średniej wielkości. Niekończące się późne popołudnie. Środkowe lata dwutysięczne. Klimat: subtropikalny wilgotny.
Grupka ośmiorga przyjaciół, mających od dwudziestu siedmiu do trzydziestu pięciu lat, a dokładniej czterech kolegów i cztery koleżanki, siedziała na ławkach, w parku, nad stawem. Ludzie popijali ciemny napój gazowany. Rozmawiali o wspaniałych, niezwykłych, nierealnych marzeniach. Bujali w obłokach, chodząc z głowami w chmurach. Cztery z tych osób piły z puszek, a kolejne cztery - z butelek.
Nagle, na niebie zjawił się świecący i buczący spodek latający. To byli Palmolandianie. Zabrali spacerowiczów i spacerowiczki do innego wymiaru, na około dwugodzinną przejażdżkę statkiem kosmicznym. Po drodze, załoga wraz z ziemskimi pasażerami, pełnymi iście nieziemskich wrażeń, odwiedziła tropikalną wyspę, totalnie zrelaksowane i wiecznie imprezujące miasteczko, hotel z basenem, ogród, przystań z eleganckimi statkami, plażę oraz morskie płycizny, pełne przepięknych, majestatycznych raf koralowych, ryb, skorupiaków, głowonogów, ukwiałów, delfinów, przegrzebków i rozgwiazd, a następnie wszyscy razem przepłynęli się wycieczkowym jachtem motorowo-żaglowym, stylizowanym na siedemnastowieczny statek piracki.
Podczas radosnego i beztroskiego rejsu urządzili imprezę taneczną, a także kulinarną, podczas której pili ciemny gazowany napój oryginalności oraz przebojowości i jedli owoce tropikalne oraz wesołe ryby solone, na przykład śledzie marynowane, będące specjałem kapitana międzygalaktycznego statku kosmicznego. Potem popłynęli na słoneczną, tropikalną wyspę, nad którą niebo było jasnoniebieskie oraz prawie bezchmurne.
Zeszli na ląd. Natknęli się na zmutowane genetycznie, kosmiczne, międzywymiarowe, człekokształtne owoce, a mianowicie były to: banan, ananas, pomarańcza, cytryna, brzoskwinia i mango. Zatańczyli razem z roślinnymi stworami, które następnie uniosły się ku górze oraz powoli pofrunęły aż do samych chmur, pośród których zniknęły i już nigdy więcej nie wróciły na ziemię. Poniosła je wyobraźnia, fantazja i chęć odkrywania świata oraz przeżywania niesamowitych przygód gdzieś daleko za horyzontem, w mitycznej oraz legendarnej krainie wiecznych pozytywnych snów. Bujając w obłokach, nagle przeteleportowały się do innej, alternatywnej, tajemniczej oraz nieznanej rzeczywistości.
Tymczasem grupka ludzi poszła na plażę, gdzie spacerowały mewy, pelikany, flamingi, tukany, papugi i kraby, a także leżały małże oraz rozgwiazdy, odpoczywając choć przez krótki czas od podmorskich przygód, ciągnących się w nieskończoność, niczym jakaś zaczarowana opowiastka z krainy tysiąca i jednej gwiazdki z nieba, trzech księżyców oraz dwóch słońc. Po czasie krótkim, ale pełnym podziwiania barwnych oraz egzotycznych krajobrazów i przyrody, wiecznie relaksujące się osoby szybko wypoczęły, a wtedy wróciły na wycieczkowy statek w stylu pirackim i odpłynęły z powrotem do barwnego miasta, w którym znajdowała się przystań. Nagle zniknęły, po czym znalazły się w tym samym miejscu i czasie, w którym zostały odwiedzone przez tajemnicze istoty z innego, o wiele lepszego świata.
Grupka kolegów i koleżanek wszystko zapamiętała, ale postanowiła zachować tę niezwykłą przygodę w tajemnicy tylko dla siebie. Międzywymiarowi podróżnicy uznali, że ta krótka ale wspaniała wycieczka, impreza i przygoda była czymś, czego nie dało się racjonalnie wytłumaczyć. Dla nich, ta niespodziewana i ekscytująca eskapada pełna przebojowych przygód w otoczeniu przepięknej roślinności i zadziwiających, tropikalno-morskich krajobrazów, była jak najbardziej realnym doświadczeniem. Sprawdzili czas. Na tym świecie, nie było ich tylko przez ułamek sekundy. A wydawało im się, że gdzieś tam daleko znajdowali się może przez około dwie godziny. Uradowani, dokończyli picie ciemnego napoju gazowanego, po czym wyrzucili opróżnione butelki oraz puszki do pojemnika na odpady, a następnie poszli zwiedzać dalsze okolice parku, i w ogóle czarującego miasta, pełnego zabytkowych budynków, budowli oraz fascynujących oraz inspirujących ruin, które pozytywnie wpływały na nastrój i wyobraźnię.
Koniec.
Komentarze (10)
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Nie wspomnę już, to znaczy wspomnę, o fajnych sformułowaniach różnorakich np: ''oraz wesołe ryby solone''
i wiele, wiele innych:))↔Pozdrawiam:)↔%
Wesoły, przebojowy i inspirujący komentarz.
Dekaos Dondi , znasz może inne portale, na których znalazłeś opowiadania podobne do moich?
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Muszę w końcu kiedyś spróbować:))
Tam każdy żyje chwilą. Trafne spostrzeżenie.
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania