Koszmary Nocne
Dawno już utraciłem serce do tej roboty. Kiedyś chciałem polepszać i naprawiać życie wszystkim ludziom. Teraz działam jak strażak, ratuje to, co jest możliwe do uratowania, a pozostałe zostawiam własnemu losowi. Niestety nie ma osób całkowicie zdrowych psychicznie, każdy ma jakiegoś swojego świra, jeden jest niegroźny i nawet wskazany, a inny jest niebezpieczny i trzeba takiego osobnika odseparować od środowiska. Jedynie można zamknąć go w domu bez klamek, nafaszerować tabletkami na uspokojenie i spokojnie czekać, aż samo przejdzie.
Specjalizuje się w leczeniu osób prawie zdrowych, mało, kto się orientuje, że tacy są. Przeważnie to oni sami zgłaszają się do lekarza, rzadko działają pod wpływem bliskich. Często im wystarczy rozmowa i placebo. Jednak w przypadku osób bardziej chorych zalecam konieczność spożywania medykamentu i zabraniam prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres leczenia. Moje postępowanie podyktowane jest obawą zranienia innych osób przez desperata.
Kolejny pacjent wchodzi, mówi nazwisko i siada na krzesełku przede mną. Z pośród wielkiego pliku kartotek leżących na biurku po mojej lewej stronie wyciągam tę właściwą i pytam.
- W czym mogę panu pomóc?
- Mam nocne koszmary.
- Co się panu śni? Czy to są strzygi, wampiry, zmory, Baby Jagi, szef, teściowa, może topielice? – to na wypadek gdyby pacjent się moczył.
- Chyba się źle wyraziłem, właściwie to mi się nic nie śni.
Już po tych słowach jestem prawie pewny, że przypadek jest poważny, lecz moje rozważania na postawieniem diagnozy, przerywa sam zainteresowany.
- Zawsze w środku nocy budzi mnie seksowna kobieta mówiąc: „Tygrysku, zabawimy się?”
Tymi słowami zaintrygował mnie, więc pytam.
- Twierdzi pan, że każdej nocy budzi pana ta sama kobieta i chce się z panem kochać?
- Tego tak nie powiedziałem, wychodzi na to, że panu muszę bardzo dokładnie mówić, inaczej pan słyszy, co chce. Zawsze w środku nocy budzi mnie seksowna kobieta tylko za każdym razem inna. Jednak wszystkie mówią to samo: „Tygrysku, zabawimy się?”
- W takim przypadku, co pan robi? – pytam już niekoniecznie zainteresowany z racji wykonywanego zawodu.
- Początkowo bardzo chętnie korzystałem z tych propozycji, lecz po zawale już się boję. One nie poprzestają i zachęcają mnie przez całą noc. Rano jestem niewyspany i przez cały dzień odsypiam zerwaną nockę. Szef mnie kilka razy przyłapał na spaniu i z tego powodu chce mnie zwolnić. Dlatego przyszedłem do pana w poszukiwaniu ratunku.
Cholera pomyślałem sobie, inni to mają szczęście, nawet śnią im się seksowne kobiety, a mi tylko koszmary. Zawsze w podczas snu uciekam przed niebezpieczeństwem, chowam się żeby zbiry mnie nie znaleźli i unikam byłej żony jak mnie szuka ze swoją mamusią.
Przypadek beznadziejny pod warunkiem, że mu się to tylko śni, lecz ta opowieść była tak niezwykła, że postanowiłem to osobiście sprawdzić. Pacjentowi dałem klucze do własnego mieszkania, a w ramach wymiany wziąłem jego. Błyskawicznie skorzystał z mojej propozycji i zanim spakowałem się na spędzenie nocy u niego, już spał na mojej wersalce.
Mieszkanko rozczarowało mnie, było takie ciasne, jak człowiek może żyć w jednej izbie z toaletą na korytarzu. Tam też jest kran i starodawny żeliwny zlew. Jakoś się przemęczę tą jedną noc, pomyślałem sobie. Musiałem umyć się w miednicy, wcześniej grzejąc wodę w garnku na kuchni węglowej. Kozetka, na której miałem spać, miała zerwane sprężyny. Nigdy wcześniej na tak niewygodnym wyrku nie spałem, kładąc się byłem pewny, że nie zasnę do rana. Zawsze miałem kłopot z zasypianiem, a tu niespodzianka - nawet nie wiem, kiedy usnąłem.
- Tygrysku, zabawimy się?
Dawno nie spałem tak głęboko, dopiero po kilkukrotnym powtórzeniu i szarpaniu obudziłem się. Początkowo nie mogłem uwierzyć temu, co widzę, do mojego boku przytulała sie seksowna kobieta. Rękami przecierałem zaspane oczy i z każdą mijającą chwilą byłem pewny, że z tak atrakcyjną dziewczyną nie byłem w pościeli, nawet za pieniądze.
Nadarzyła się okazja, wiec ją skwapliwie wykorzystałem, aż do samego rana. Zbliżało się południe, jak obolały zwlokłem się z niewygodnego wyra. Musiałem skorzystać z taksówki, żeby dojechać do pracy, ponieważ tak mnie wszystko bolało, że nie miałem sił wsiąść do własnego samochodu. Zaciekawiony pacjent, właściciel mieszkania zjawił się w moim gabinecie przez zakończeniem pracy i pyta.
- Panie doktorze były te koszmary nocne?
- Niestety nie, więc musze kontynuować dalej naukowy eksperyment – odpowiadam i mam nadzieje, że go to zadowoli.
Opuścił gabinet bardzo zawiedziony i udał się z powrotem do mojego mieszkania. Natomiast ja zakupiłem po drodze do jego mieszkania nowy materac na tą zdezolowaną kozetkę. Oczywiście wcześniej nie zapomniałem o prysznicu i goleniu przed wyjściem z pracy, nie chciałem taplać się z powrotem w miednicy.
Wygodny materac z funkcją masażu ukołysał mnie do snu i w środku nocy ponownie usłyszałem.
- Tygrysku zabawimy się?
Tym razem była to inna panienka, równie atrakcyjna jak poprzedniej nocy i znowu kochaliśmy się do rana. Ledwo się dowlokłem do pracy taki byłem wykończony, lecz wytłumaczyłem sobie, że człowiek musi na cos umrzeć, a ja już po tych nocach wybrałem. Właściciela mieszkania wysłałem jeszcze tego samego dnia do domu bez klamek i na dobre zamieszkałem w małej klitce. Każdy człowiek powinien być tam, gdzie czuje się szczęśliwy i przypadkiem ja odkryłem takie miejsce.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania