kotka Rubika
miała argusowe oczy w kolorze
grynszpanu
leżała pod drzwiami pokoju
sycząc na każdego kto zbliżył się
choćby na łokieć sumeryjski
zapewniając wynalazcy cichość
gdy kotki nie było w pobliżu
matka z zeszytem pod pachą
przekraczała Rubikon
by podzielić się z synem odręczną liryką
która wypełniała przestrzeń
smakiem winogron i soczystych jabłek
a lato za oknami wybuchało kolorami
pęczniało podniebieniem i aromatem
w międzysłowiu cica
rozszczepiała pazurkami złote promienie
by wydobyć z nich wielobarw
ponad trzydzieści lat później
kotka zaklaskała w obie łapki
___
Dziękuję za czytanie moich wierszyków!
Pozdrówki ludky ;)
Komentarze (12)
Obrazowo. Każdy może pomyśleć po swojemu.↔Pozdrawiam:)↔5
Trzasnełaś mi w marzenia o cicy...
Buziole :-)
Zastanawiają mnie te starożytne wtręty i 30 lat, ale ucieka mi myśl.
Pozdrawiam
Serdecznie :)))
Imia, może wyjaśnienia "złóż" w kolejnej publikacji... ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania