Krawędź
A ja uciekając przed życiem
Siedzę jak skrzypek na dachu
Widzę czas jak mija w ukryciu
Życie bez mojego udziału
Czy jeśli dotknę księżyca lub słońca
Jeśli zatopię się w nocy oceanie
To będę żałować do samego końca?
To będę walczyć o swoje przetrwanie?
A tak w moim cichym kącie
Łzy niewidoczne spływają
Po dachu policzka
Purpurowego od uderzeń
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania