Krople deszczu

Nad poszarpanych zgliszczy ciałem,

Pomiędzy obaloną ścianą

A ekspresyjnym stosem cegieł,

Zsiniały żalem wstaje ranek.

 

Garść obolałych kropli deszczu

Na szkielet domu spadła miękko,

Mgła rozłożyła opatrunki

Na gruzach – opiekuńczą ręką.

 

Krzew róży wznosi z rezygnacją

W górę – spalone trzy gałęzie,

Gdy dzień ze smutku, sadzy, kiru

Ponurych marszy strofy przędzie.

 

Linią w nich – młodość – jak pąk świeży,

Krzyżykiem – cienka nić welonu,

Kluczem – zgaszona nagle miłość,

Bemolem – liść padłego klonu,

 

Nutami – niespełnienia modre,

Oddech ostatni – z iskier złotych,

Uczucia zwiędłe – tchnieniem żaru,

Srebrzyste perły – to tęsknoty.

 

Na bieli grobów bezimiennych

Lutowy nokturn wiatru – wieje,

Unosząc piórka dwa zielone.

To nekrologi – czy nadzieje?

Następne częściKrople deszczu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Ola22↔Zastanawiają owe wersy, treścią oraz formą. Rymy 2 i 4:)
    Szczególnie→ostatnia i ostatni wers→w odczuciu mym:)↔Pozdrawiam🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania