Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Krótka historia o granicy

KRÓTKA HISTORIA O GRANICY

 

Weronika wolnym ciężkim krokiem krokiem weszła do kliniki. W poczekalni nie było nikogo. Pomieszczenie poczekalni było ładnie sterylnie utrzymane, na ścianie wisiał plakat z uśmiechniętą młodą mamą trzymającą dziecko. W rogu poczekalni stał włączony telewizor w którym wyświetlano film. Na ekranie telewizora widać było dwoje dorosłych ludzi mężczyznę i kobietę z dzieckiem przedzierających się przez zaspy śniegu. Widzisz mówiła kobieta do mężczyzny ,teraz zginiemy wszyscy troje, zabłądziliśmy, mróz,nie wiemy gdzie jesteśmy, wokoło tylko śnieg i pustkowie. Za to co zrobiłeś poszedłbyś na wiele lat do więzienia ale kiedyś byś wyszedł, ty byś przeżył i my byśmy przeżyli Nie, to nie tak, musimy przekroczyć granicę, za granicą jestem wolny, uda nam się, znajdziemy drogę. To tak tobie się tylko wydaje, nigdy nie będziesz wolny,nawet jeśli znajdziemy drogę i przekroczymy granicę to będzie się wlokło za tobą całe życie zniszczysz swoje życie i nasze.

W gabinecie obok poczekalni dwie pielęgniarki przygotowywały narzędzia do zabiegu Jedna z pielęgniarek mówiła do koleżanki. Widzisz Basiu szkoda mi tej dziewczyny. Ale Nikola co ta biedna dziewczyna ma zrobić przecież ta ciąża była wynikiem gwałtu. Tak Basiu ale teraz to co przejdzie to tak jakby gwałt po raz drugi,sytuacja jak w Greckiej tragedii. Masz rację gubię się w tym wszystkim,muszę się stąd zwolnić bo to czasami jest nie do wytrzymania

Do gabinetu wszedł lekarz. Dziewczyny co takie smutne, co się guzdracie za kilkanaście minut zabieg raz dwa przygotujcie sprzęt, no i zróbcie profesjonalnie przyjazną atmosferę, pogodne twarze żadnych złych emocji. Chyba wam zasponsoruję wizytę w gabinecie u mojej znajomej która zajmuje się psychoterapią i jest jak to się mówi fachowcem z górnej półki, zrobi z was zadowolone z życia osoby.

Lekarz wyszedł z gabinetu, pielęgniarki znów zostały same. Basiu ja się zwolnię i jakoś odzyskam równowagę ale tego typa to chyba nic nie zmieni.

W poczekalni akcja filmu wyświetlanego w telewizji niewiele się zmieniła. Para ludzi z dzieckiem nadal błądziła w śnieżnej zadymie. Nagle w oddali zaczęło migotać jakieś światełko, szli w tym kierunku, coraz bardziej były widoczne zarysy zabudowań. Wreszcie doszli do zabudowań pod lasem, mężczyzna podszedł do chaty i zastukał w drzwi.W domu jak się okazało mieszkało młode małżeństwo z dzieckiem. Gospodarz otworzył drzwi i już miał wpuścić nieznajomych do mieszkania ale zauważył że pod kurtką nieznajomego tak jakby wystawał pistolet. Przepraszam na chwilę zamknę drzwi muszę jeszcze porozmawiać z żoną .Nie wierzę ci zamkniesz drzwi i póżniej nas nie wpuścisz. Zaczęła się szybka i ostra wymiana zdań. Napięcie między gospodarzem a nieznajomym rosło,nieznajomy był coraz bardziej nachalny a gospodarz coraz bardziej przerażony Wymiana zdań była coraz bardziej ostra,doszło do szamotaniny. W pewnym momencie padł strzał, potem jeszcze kilkanaście strzałów gospodarz też miał broń i jej użył

Zaległa cisza na podłodze leżał martwy gospodarz, nieznajomy i jego żona. Kołderka którą przykryte było dziecko gospodarzy była czerwona od krwi Dziecko zostało prawdopodobnie ugodzone rykoszetem odbitym od ściany

Kilka minut póżniej. Dziecko gospodarzy leżało martwe,wyglądało jakby spało, przy nim klęczała szlochająca matka

Minęło kilka godzin żona gospodarza klęczała przy swoim dziecku w jakimś płaczącym odrętwieniu. W mieszkaniu płakało przerażone i głodne dziecko nieznajomych. Kobieta w pewnej chwili wzięła płaczące dziecko na ręce i przytuliła do piersi Dziecko zaczęło łapczywie ssać mleko i spływające po piersi łzy płaczącej gospodyni.

Weronika oglądająca film usłyszała głos pielęgniarki, ,,wszystko gotowe zapraszamy do gabinetu'’. Nie nie ja ja nie mogę,nie mogę przekroczyć tej granicy, aborcji nie będzie. Idę do kościoła powierzyć swoje problemy Bogu, bym była w stanie pokochać to nienarodzone dziecko,urodzić i wychować lub gdy by to było zbyt trudne urodzić i oddać małżeństwu które go pokocha i wychowa. Pani Weroniko to drugie to też jest miłość. Pani Basiu dziękuję ,naprawdę bardzo Pani dziękuję za te słowa.Weroniko czy masz bliską rodzinę. Tak mam rodziców, siostrę, brata .Będziesz potrzebowała miłości i wsparcia z ich strony, życzę ci tego bardzo.

Viktor Marzec

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Viktor Marzec 07.02.2017
    Czy zgadzasz się z zwrotem ,,Grecka tragedia'' użytym w moim opowiadaniu. Viktor Marzec
  • Pasja 07.02.2017
    Gdzie jest granica? Gdzie zaczyna się, a gdzie kończy? Jak będziemy znać odpowiedź na te pytania to nie przekroczymy graknicy.
    Grecka tragedia, można porównać bo tak samo jak tam, jest teraz ścisły związek zycia religijnego i politycznego. Tragedia grecka miała charaktrer manifestacji wszystkich obywateli. U nas ten problem jest problemem kobiet. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania