Krótko o sprawiedliwości

Kiedy byłam młodsza często sięgałam po mitologie. Szczególnie upodobałam sobie mit o Syzyfie. Pokazał mi on, że przed sprawiedliwością nie da się uciec. Jednym słowem zamknął mój umysł na pewne niepodważalne fakty. Aczkolwiek wtedy imponowała mi stanowczość bogów w dążeniu do ukarania łgarza. Mimo niemałego sprytu bohater i tak w końcu został złapany. Jego postępowanie doprowadziło go do kary wprost proporcjonalnej do tego jaki trud włożyli bogowie w zacieśnianie relacji z nim. Niestety- na marne. Tak też nasz niegodziwy bohater wtacza na górę raz za razem ciężki głaz- również na marne.

 

Kara Syzyfa niewątpliwie była sprawiedliwa, ale czy możemy spotkać sprawiedliwość w erze pustych słów? Moim zdaniem dopatrzenie się sprawiedliwość w XXI wieku jest swego rodzaju syzyfową pracą. Skoro tylko w moim sercu zaczyna się tlić nadzieja, że może jeszcze nie wszystko stracone, szara rzeczywistość dusi pożar w zarodku.

Czasami zastanawiam się dlaczego Temida- symbol wiecznego porządku, ma w ręku miecz. Nasuwają mi się tutaj pewne

 

konkluzje. Nasza ślepa Temida nie do końca uosabia sprawiedliwość. Nie uważam, żeby postać w przepasce na oczach i ostrzem mogącym spokojnie odciąć głowę była odpowiednia do tej roli. Dla mnie, jeśli już musiałbym personalizować sprawiedliwość, miałby puste ręce i bystre, czujne spojrzenie by dogłębnie badać nasze zamiary i czystość serca, nie grożąc przy tym straceniem, którejś z ważniejszych części ciała.

 

„Sprawiedliwość nie posiada przymiotów. Sama jest przymiotem”- powiedział bohater pewnej powieści na swoim sfingowanym procesie. Cóż nie chce tutaj obrażać aktualnie obowiązującego systemu prawnego. Ale pozwolę sobie skwitować wszystko kolejnym cytatem- „Nie ma tak doskonałego prawa, którego człowiek nie starałby się obejść, aby zaspokoić swój apetyt.”.

 

Próbując zliczyć wszystkie przekręty sądowe musiałbym zamknąć się w domu na tydzień. Oczywiście każdy proces, jak wszystko na Ziemi, ma obserwatorów subiektywnych i obiektywnych. Jedno z najsłynniejszych nadużyć prawnych miało, według Biblii, miejsce około I wieku. Skupię się tu tylko na aspektach prawnych, zostawiając wątki religijne. Nie podlega wątpliwością, że postępowanie organów władzy pozostawia wiele do życzenia. Faryzeusze doprowadzili do skazania na śmierć niewinnego człowieka. Przekonali niedouczonych mieszkańców miasta aby wydali tego, którego z takim zapałem witali parę dni wcześniej. Postawili władcę pod ścianą nie dając mu innego wyboru. Czyż nie kwalifikuje się to jako piękny przykład sprawiedliwości?

 

Zostając przy temacie spraw karnych muszę tu wspomnieć o procesie, którym żyłą cała II RP. Postępowanie przeciwko Gorgonowej było czystą niesprawiedliwością. Funkcjonujący wtedy na austriackich zasadach sąd pod presją prasy i ogólnego zamieszania w państwie uznał ją za winną. Kiedy tylko morderstwo pasierbicy Rity Gorgonowej wyszło na jaw, brukowce zabijały się o co raz to bardziej agresywne tytuły. W końcu tuż przed procesem jedno z pism samoistnie uznało ją morderczynią co doprowadziło do próby samosądu. Nikt nie zważał na brak jasnych dowodów i fakt iż oskarżona nie przyznała się do wyżej wymienionego czynu. Wyroku nie zmieniło nawet zajście, które nastąpiło kilka dni później w sąsiedztwie. Zginęła kolejna nastoletnia dziewczyna. Wbrew temu wszystkiemu osądzono ją tak jak chciał lud. Niestety każdy się czasem spóźnia ,ale najczęściej sprawiedliwość.

 

„A szczyt niesprawiedliwości to: uchodzić za sprawiedliwego nie będąc nim”. Ileż to mądrości zawarł Platon w tym krótkim zdaniu. Sądzę, że ludziom ciężko jest zdefiniować sprawiedliwość. Błądzą w morzu nieznanych pojęć i chełpią się, że znaleźli odpowiednie znaczenie tego słowa. Według mnie sprawiedliwość umarła już dawno. Już nie możemy określać jej jako podstawowego pojęcia etycznego. Nie odnosi się już do ludzi ani też do instytucji. Nie ma jej w słowach, myślach, nie schowała się też w kącie szafy. Po porostu jej nie ma. A może nigdy nie było? Może ludzie żeby podreperować swoje ego stworzyli ją jak wile innych abstrakcyjnych pojęć.

 

Zgadzam się z poglądem, że sprawiedliwość nie powinna nosić teatralnych tog. Powinna być jedna i niezmienna. Powinna stać na straży ponadczasowych prawd. Powinna być zawsze i wszędzie.

Świat na nowo musi uczyć oswajać się ze sprawiedliwością. Koniec końców zna się tylko to co się oswoi.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania