...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Keraj 28.09.2019
    Ojciec i syn, obaj panowie musieli do tego dorosńąć 5
  • Bożena Joanna 29.09.2019
    Ojciec samotnie wychowujący syna nie chce zrobić z niego mazgaja, pozwala mu na wszystko, ale obu brakuje kobiecego ciepła. Kiedy pojawiła się Joanna nie mająca pojęcia o wychowywaniu dzieci, wiele się zmieniło. Stali się prawdziwą rodziną. Joanna zawsze faworyzowała Gianniego. Zrozumiała, że syn oczekuje od ojca pochwały, dobrego słowa i akceptacji. Gianni chce jak mały chłopiec zwrócić na siebie uwagę, nareszcie mu się to udaje. Nawet dorosłe dzieci potrzebują być docenione przez rodziców.

    Dziękuję, że zajrzałeś i komentarz. Serdecznie pozdrawiam!
  • Pasja 29.09.2019
    Bardzo elegancko i lekko malujesz ciężkie sprawy. W tej części poruszyłaś wiele bolesnych tematów. Kobieta po amputacji macicy, jej zachwianie emocjonalne do życia intymnego. Jej poczucie już nieatrakcyjności i myśli co może dać swojemu ukochanemu. I tutaj widzimy jak dużo zależy od tej drugiej osoby.
    Trzy kobiety i dwóch mężczyzn? Jak mocno wszyscy są wrośnięci w ten układ rodziny. Przemijanie na przestrzeni pokoleń i godzenie się z upływającym czasem. Jednak gdzieś tam ojciec zaniedbał syna i te łzy najlepiej tłumaczą że warto było na coś czekać bez buntu.
    Ojciec, mąż, kochanek, teść i dziadek chyba spełnia swoją rolę doskonale.

    Piękna oprawa jak zawsze i te kwiaty rozrzucone wszędzie w każdym zakątku życia są przecudowne.

    Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    Takie bzurki
    Raz nawet odebrała od męża MMSa z selfie, które pstryknął sobie kuluarami?
    —Syneczku, czy ja się wtrącam w wasze sprawy? - spacja
  • Bożena Joanna 29.09.2019
    Dostrzegłaś wszystko, co chciałam przekazać, nic dodać nic ująć. Życie przynosi sporo radości, ale przede wszystkim mnóstwo problemów, od których trudno się uwolnić. Joanna cierpi, załamuje się, ale ma wsparcie całej rodziny, co daje jej możność spojrzenia na świat "w różowych okularach". Małżeństwo zawarte w dojrzałym wieku jest dla niej azylem, odgaduje rozterki syna i uroki obcowania z wnuczką. Pokonuje chorobę dzięki mężczyźnie, na którego sporo czekała. Corrado jest dla niej "lekiem na całe zło".

    Bardzo dziękuję za komentarz i techniczne uwagi. Poprawiłam.
    Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne utwory przepełnione poezją.
  • Pasja 29.09.2019
    Bożena Joanna może ty weźmiesz udział w LBnP… wejdź na Forum w ten linkhttp://www.opowi.pl/forum/temat-lbnp-nr-xxiv-w1180/
    Zapraszam w imieniu Literkowej
  • Kurcze, bardzo lubię te Twoje opowiadania. Bardzo...
    Jest tu tyle spokoju, relaksującej kultury...
    Ehhh...
    Cieszy mnie, że kontynuujesz swoją serię.
    Pozdrawiam serdecznie :))
  • Bożena Joanna 29.09.2019
    Cieszę się, że śledzisz perypetie Corrado i Joanny. W zamierzeniu miała to być tylko jedna zabawna scenka, a rozrosło się do kilku odsłon. Nie mogę się z nimi rozstać. Chyba za bardzo zżyłam się z tymi postaciami, ale trudno popadłam we własne sieci. Nie umiem planować.

    Dzięki za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania