Krwawe niebo - cz 2
Tamto wydarzenie to już przeszłość. Miałam wtedy około szesnaście lat, a uroda odziedziczona po matce stwarzała jedynie udręki. Ojciec nie mógł poradzić sobie z problemem finansowym jakim dla niego byłam. Popadł w alkoholizm, a po roku żałoby wpadł na świetny pomysł zarabiania na fakcie posiadania córki. Miał sporo zaufanych klientów. Wykorzystywanie młodej dziewczynki budziło wielkie kontrowersje, ale jeśli chodzi o pieniądze, to każdy dobrze płacił, by tylko doświadczyć czegoś nowego. Byłam zamykana w malutkim pokoiku bez okien, w którym mieściło się tylko jedno łóżko. Nic więcej nie było tu potrzebne. Naga wyczekiwałam kolejnego klienta. Nie ważne czy gruby, chudy, wysoki, niski, około dwudziestki czy stary, zboczony dziadek, który przeżył prawie osiemdziesiąt lat. Każdy gwałcił mnie z wielkim okrucieństwem. Każdej nocy przeżywałam swój osobisty koszmar, którego nie było końca. Nauczyło mnie to, że nie ważne ile będę wołać o pomoc. To nic i tak nie da. Nikt mi nigdy nie pomoże. Jest tyle ludzi na świecie, a ja ze swoim problemem jestem sama. W wieku piętnastu lat zaszłam w ciążę. Gdy wyszło to na jaw siłą odebrano mi dziecko. Zaciągnięto mnie do chirurga i usunięto maleństwo, mimo że tego nie chciałam, ale może i tak było lepiej? Nie mogłabym patrzeć jak spotyka je ten sam los. Od tamtej pory zaprzestałam walki z moim losem. Poddałam się. Po prostu nie miałam już dalej sił. W szkole zdawałam z klasy do klasy. Nie miałam żadnych znajomych. Bałam się, że całe to wykorzystywanie mnie może wyjść na jaw, więc odrzucałam każdego, kto do mnie się zbliżał.
Mam teraz dziewiętnaście lat, a mój koszmar dalej ciągnie się w nieskończoność. Zaakceptowałam to i nie sprzeciwiałam się temu, po tym gdy zawarłam z ojcem układ o moim wykształceniu. Będę robić to dalej, dopóki opłaci, za część zarobionych pieniędzy moje studia. Za niedługo czekają mnie testy maturalne. Od czasu, kiedy wpadł mi w ręce artykuł o morderstwie w Iditarod, coś postanowiłam. Było w nim zamieszczone zdjęcie Jeffa. Skazano go na dożywocie. To było niczym zapalnik. Złożyłam podanie do liceum i starałam się ze wszystkich sił nauczyć wszystkiego co możliwe. Moim celem stało się uratowanie chłopaka, za wszelką cenę.

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania