W bardzo dobrym miejscu urwałeś. Szczerze mówiąc, zaczynam czuć coraz większy niesmak do głównego bohatera, niezbyt przyjemny typ człowieka, zero refleksji nad samym sobą... bo czy w poprzednim rozdziale nie dowiedział się, że zdradzała go żona? Dlaczego więc tak bardzo się wściekł, skoro sam nie był jakimś znowu aniołkiem? Troszkę widać tu taką niekonsekwencję (nie w Twoim przedstawianiu postaci, ale w niej samej, co jest dosyć fajne). Brakuje mi może tylko czasem takich dłuższych dylematów, czy powinien krzywdzić, czy nie. Mimo to jest nieźle, z każdą częścią lepiej mimo przecinków, literówek i powtórzeń. Hm, mam dylemat z oceną, ale niech będzie, że 3,5 czyli 4 :)
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania