Krwawy szept
Czy słyszysz, jak pęka serce?
Rzeka krwi prowadzi odłamki,
a w środku mej duszy – lustro rozbite
na tysiące białych kawałków ,
które błyszczą, lecz nie można ich dotknąć.
Biło z rytmem pośród cieni drzew,
których ramiona kołysały radością.
Przysłoniło je czarne źródło cierpienia,
wbijając żelazny kieł głęboko w skroń.
Nie ma ucieczki od blizn
narodzonych prosto z wnętrza.
Bo nawet gdy cień bez głosu
szepcze najcichsze linijki poezji,
czuję sztylet wbity w pierś.
Nie rozproszysz pełzających odłamków,
zagubionych w lawinie żył.
Gdy każde tchnienie płonie w popiołach,
a serce wzdycha pośród mgły –
jak gwiazda zagubiona na niebie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania