Więc krytyku, weź kartkę, weź pióro w swe dłonie,
Czy twa własna sztuka gdzieś nie topnieje, tonąc?
Ale ktoś może zapytać, gdzie twe słowa giną?
Gdzież jest Twoje mistrzostwo, twych własnych słów?
Archaiczny zapis, wiersz ten, przy czym, jeśli wiersz, to ledwo wiersz, raczej jest krzykiem rozpaczy, z powodu, że nie chwalą, a powinni, a nie robią tego, bo źli. Lament taki, przy czym banał, zamiast próby poprawienia warsztatu.
o nim pseud, na pewno, bo zauważyłam ostatnio u Ciebie wprost patologiczną wrażliwość, to już nie jest ot taka sobie wrażliwość ze skłonnością do nadmiernej egzaltacji, ale wrażliwość sięgająca takiej głębi, że aż trudno nawet sobie wyobrazić?
Aby poezja/literatura/muzyka/film/itd. się rozwijała, powinna być
poddawana konstruktywnej krytyce, a to oczywiście trzeba umieć.
Krytyka nigdy nie może poniżać. A pojęcia ładne, brzydkie
podoba się czy nie to tylko każdego upodobania.
Są też ludzie, którzy krytykują wszystko i wszystkich (hejterzy).
Wszystko rozumiem, że ktoś coś źle napisał, coś się komuś nie podoba (nie musi). Ale jak się daje np. 1 to należało by napisać co jest nie tak, wytłumaczyć, podpowiedzieć, jeżeli się ma dużą wiedzę.
W sieci więcej jest hejterów niż krytyków razem wziętych z krytykantami.
Nie mniej odpowiadam, że nic złego sobie nie zrobię, bardziej się obawiam o zdrowie psychiczne krytykantów i sztucznych krytyków. Pozdrawiam
Moja wrodzona skromność, nieludzka wrażliwość, uduchowienie i głęboka empatia w miejscu bez ustalonych kierunków, gdzie wszystko rozpada się na różne strony, jak za bezczasów chaosu, a miał być szacunek, poważanie, pokora... właśnie, dlaczego ci ludzie mi nie gratulują, nie klepią po plecach, nie podrzucają... sorry, raz podrzucili, ale złapać, gdy spadałem to już nie złapali.
Grafomanka Tak, ale zajęty chwytaniem literatów piszących teksty, z których śluzowo-ropną wydzieliną wypływają rzeczy, których nie potrafili powiedzieć na głos. Schwytanym w „żywej spiżarni” łamię nogi, by nie mogły uciec. Pozostawione tam czekają w bólu, by zostać skonsumowanymi. Za największy przysmak uchodzą kobiety i dzieci, więc uważaj.
Komentarze (24)
Czy twa własna sztuka gdzieś nie topnieje, tonąc?
Ale ktoś może zapytać, gdzie twe słowa giną?
Gdzież jest Twoje mistrzostwo, twych własnych słów?
podetrę się też
mistrzostwem własnych słów
zachowaj nas Boże, a krytyków nie ma co się bać. Ty należysz do tych pierwszych.
Bo każdy talent jest inny, a wysokość to nie tylko czcze marzenia.
A jak se co złego zrobi?
Nie Ty pierwsza mi to mówisz, moja wrażliwość uduchowienie i głęboka empatia mogą być przyczyna właśnie widzenia mnie takiego.
poddawana konstruktywnej krytyce, a to oczywiście trzeba umieć.
Krytyka nigdy nie może poniżać. A pojęcia ładne, brzydkie
podoba się czy nie to tylko każdego upodobania.
Są też ludzie, którzy krytykują wszystko i wszystkich (hejterzy).
Wszystko rozumiem, że ktoś coś źle napisał, coś się komuś nie podoba (nie musi). Ale jak się daje np. 1 to należało by napisać co jest nie tak, wytłumaczyć, podpowiedzieć, jeżeli się ma dużą wiedzę.
W sieci więcej jest hejterów niż krytyków razem wziętych z krytykantami.
Nie mniej odpowiadam, że nic złego sobie nie zrobię, bardziej się obawiam o zdrowie psychiczne krytykantów i sztucznych krytyków. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania