Krzewpospolity
Przed obrządkiem janowym zrodzone
Ziarno zasiane przed wiekami
Stuleciami burz niepokojone
Dziś obradza nas pąkami
Światło w ciemności zwiastowały
Wtem cierpki owoc zamętu
W nie rzuciła Eris ogrodnik
Żywy pęd pożarł do szczętu
Zgnilizną pokryty po sam korzeń
Miast róż porodził narcyzy
I pozostał w tym kolczasty pień
I bez woni - krwawe rysy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania