Księga wyjścia
https://youtu.be/iCbw-I-LQmM
to się odbija
nie czkawką
to nawet nie refluks
matka rzyga w oczekiwaniu poczęcia
śmierci
.
ostatni Adam masturbuje się wężem
wepchnąwszy mu w pysk własne rzebro
a Ewa sadzi kwiaty na pamiątkę
by Bóg widział że to co stworzył jest dobre
nektar z nich jak flegma gruźlika
nie pszczoła a mucha je zapyla
.
Matko która nosisz nas na swoim łonie
z której soki pijemy drążąc najtwardsze skały
Matko przez której halkę na kosmos patrzymy
z nadzieją - ostatnią przystanią szaleńców
którym wiecznie mało
Matko na tobie pierwsze i w ciebie ostatnie kroki
fatamorgano znikająca w przerwie na reklamy
wielka niezgłębiona choć szukają gdzieś innego raju
bo zerwali owoc, zeżarli nasiona
i ścieli drzewo
na pniak się zesrali i usiedli w gównie
nie mając gdzie iść dalej
Komentarze (15)
To "rzebro" to jakaś poetycka ekstrawagancja?
Mocne. Przerysowane i obrazuburcze, ale jest w tym konsekwencja i klarowny przekaz.
Tamto bardziej mi się podobało, ale i ten utwór oceniam pozytywnie. I ten robi wrażenie.
Trochę razi, no ale skoro ekstrawagancja :)
No domyślam się :).
Co mi się podoba w tym "rzebrze" to że automatycznie wyobrażam sobie nieco inne brzmienie słowa. Mimo że różnice w wymowie między rz i ż dawno wygasły, to tu jakoś słyszę inaczej.
"ma razić, nie ma być tym czym jest"
A że nie widzę tu głębi tricku i że słowo razi mnie czysto ortograficznie... Cuś jestem prozaikiem z krwi i kości.
Wszystko przez kobiety, ktorym z kolei nie mogą oprzeć się mężczyźni... widocznie też słabo doskonali.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania