Księżyc

Słońce puszcza ostatnie promienie.

Znikając za wody horyzontu.

Wszystko nagle ciemnieje.

W ten z odmętów pojawia się on.

Świeci jasno budząc nocne zwierzęta do życia.

Swym blaskiem jak przynętą.

Wabi cię abyś na niego spojrzał

A jeśli się za patrzysz.

To oderwiesz się od ziemi.

I do niego polecisz.

Jednak nie wszyscy tak mogą.

Bowiem ten kto nie śnił nigdy.

Ten chwili podobnej do snu nie doświadczy.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Aisak 7 miesięcy temu
    Bardzo ładnie żurawku.
  • zuraw 7 miesięcy temu
    Dziękuję Aisaku ❤️
  • Aisak 7 miesięcy temu
    Jestem tu ostatni raz, bo krążą nieprzyjemne pogłoski.
  • zuraw 7 miesięcy temu
    Nieeee 😭
  • P.Mgieł 7 miesięcy temu
    Ostatnie wersy dosadne, podoba mi się, 5 ;)
  • zuraw 7 miesięcy temu
    Dziękuję ❤️❤️
  • Cain 7 miesięcy temu
    Ciekawie się czyta, jak opowieść. Spróbuj prozy, może się okazać że będziesz w niej dobry.
  • zuraw 7 miesięcy temu
    Dobrze spróbuję 😊
  • KGliński 7 miesięcy temu
    Księżyc w tym wierszu to chyba symbol czegoś więcej, może naszych marzeń, które kuszą, by oderwać się od ziemi... hm...
  • zuraw 7 miesięcy temu
    KGliński ciekawi mnie czy zgadniesz🤭

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania