"Któregoś poranka" wstęp
Obudził go dzwięk, znienawidzonego budzika. Jakby tego było mało, do pokoju wbiegła mama.
-Wstawaj do szkoły - krzyknęła a on jak zwykle odparł na to..
-Już już - i ponownie poszedł spać.Mama krzyknęła po raz drugi i wreszcie wstał. Pobiegł do ubikacji, umył zęby, postawił włosy na żel, ubrał się w czarne jeansy i czarną koszulkę z napisem "Black_men", spakował książki i wybiegł do szkoły.Przeszedł kilka metrów do przystanku autobusowego, czekał nie całe dwie minuty aż podjechał szkolny bus. Po pięciu minutach wysiadł z niego i wszedł do szkoły. Przeszedł długim, zapełnionym korytarzem do sali numer dziesięć na pierwszym piętrze. Wszedł do klasy i usiadł w ostatniej od okna ławce, w której siedział już kolega Igor.
Komentarze (8)
Czekam.. Może się rozwinie? :)))
Poza tym trochę pospolite ale czekam na next (y)
Powodzenia!
A tak to troszkę przykrótki ten wstęp. Jak ktoś mi wcześniej napisał pod opowiadaniem "zwykły opis, zwykłej sytuacji".
W drugiej tak samo tylko, że już w samej wypowiedzi "Już(przecinek)już - i (zamiast "i" dałbym po czym) poszedł znów spać.
Czekał nie całe dwie minuty(przecinek)aż(...)
Wstęp słaby. Krótki i mało zachęca do czytania. Coś a la "jeden dzień z życia". Mogłaś/łeś to bardziej rozwinąć. Nie było rzeczy, która mi się podobała. No niestety. Lecz nie zniechęcaj się tak bardzo! Przeczytam pierwsze rozdziały, bo być może się mylę :) Na ten moment dam 2.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania