Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Kuba

-Hihi!

Dziecinny smiech i nagły trzaszk drzwiami wejściowymi. Ocknął się i nasłuchiwał czy aby to się dzieje naprawdę. Usłyszał szuranie stóp i dziecięcy niski ledwo słyszalny śmiech.

Adam wstał z łóżka, była godzina 23:50, przemyślał sytuację i doszedł do wniosku, że chyba ktoś się włamał. Jest dorosły a to jego mieszkanie więc musi go bronić. Był dobrze zbudowany od codziennych ćwiczeń na siłowni, nie bał się niczego, przygotował się na walkę ale najpierw zapalił światło w swoim pokoju i otworzył drzwi. Następnie włączył światło na korytarzu i z zaciśniętymi pięściami rozglądał się dookoła. Teraz pokój numer dwa, wsadził rękę po omacku aby wyczuć włącznik i gdy światło się zaświeciło również wpadł gotowy do ataku ale tam ponownie nic. Kolejny pokój i ta sama sytuacja, jeszcze tylko łazienka i WC ale tym razem tez nie bylo tam nikogo. Została mu kuchnia i tu nawet nie musiał zapalać światła... Zza szafki kuchennej patrzy na niego blada twarz dziecka z czarnymi oczami. Nie bojąc się gotowy do akcji włączył światło i wparował od razu do przodu ale dziecko zniknęło.

 

Tej nocy spał naprawdę słabo, myślał o tym co go spotkało, czy to nie były omamy? Bierze od niedawna proszki nasenne więc może coś mu się uroilo.

Na drugi dzień zadzwonił do mamy aby opowiedzieć swoją historię. Nie oczekiwał takiej odpowiedz

-wiesz co, aż mnie ciarki przeszły Adam bo ja nie chciałam nic ci mówić ale ze dwa miesiące wcześniej jak byłam u Ciebie to Ty zszedłeś do piwnicy i ja po chwili drzwi otworzyłam aby krzyknąć do ciebie żebyś wziął ogórki i od sąsiadów jakiś mały cień zbiegł na dół i się wystraszyłam, nie krzyczałam

-czemu mi tego nie powiedziałaś?

-nie chciałam cię straszyć bo sam mieszkasz w tak dużym mieszkaniu ale teraz jak to mówisz to i ja się przyznałam

Adam przemyślał rozmowę i doszedł do wniosku że zapyta byłego właściciela mieszkania czy ktoś tu kiedyś umarł, dostał odpowiedzi

"Nie, tu tylko dziadkowie mieszkali i mama z wujkiem, nikt więcej a czemu pytasz?"

"Dziwna sprawa ale to może zostawię dla siebie, dzięki za info"

"Nie ma sprawy"

Tej nocy nie spodziewał się, że sen który go spotka będzie "nie snem"?

Leżał i oglądał film, przymknął oczy aby wyciągnąć ręce za siebie i rozciągnąć się na łóżku aby w kręgosłupie chrupneły kręgi, gdy to się stało otworzył oczy zadowolony z ulgi bólu pleców i spojrzał za siebie a tam... Dziecko, mały chłopczyk szuka w misce cukierków. Wstał od razu, nie bał się zjaw i tym podobnych rzeczy, zawsze sobie powtarzał, że to żywych należy się bać a nie umarłych. Chciał zapytać chłopca kim jest ale ten gdy tylko ujrzał Adama odwrócił się i pobiegł w stronę drzwi wejściowych. Ku Adama zdziwieniu drzwi były otwarte na ościerz. Dziecko wybiegło na klatkę schodową a Adam gdy tylko próbował krzyknąć jego usta były jakby zaklejone. Zrobiło mu się słabo, nie mógł wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Złapał się za głowę, zamknął oczy i w przerażeniu myślał czy aby nie wariuje. Otworzył je i znajdował się ponownie w swoim łóżku a na przeciwko grał włączony telewizor. Obejrzał się po pokoju ale wszystko było tak jak przed wizytą chłopca. Sprawdził drzwi wejściowe które tym razem były zamknięte na zamek. Wrócił do pokoju gdzie chłopczyk siedział i zajadał się cukierkami. Tym razem mógł mówić ponieważ to nie był sen

-kim jesteś dzieciaku?

Dziecko odwróciło się i spojrzało na niego swymi głębokimi czarnymi oczyma i palcem wskazał na zdjęcie które stało na półce. Na zdjęciu znajdował się chrześniak Adama, Igor.

-jesteś Igorem? Nie wyglądasz jak on

Dziecko się uśmiechnęło i wskazało na telefon. Adam podniósł go a w nim była wyświetlona wiadomość od poprzedniego lokatora z tekstem "Pytałem mojej cioci czy ktoś zginął to mówiła mi, że jakiś czteroletni chłopiec z naprzeciwka u sąsiadów zginęło w wypadku samochodowym".

-jesteś tym chłopcem, umarłeś prawda?

Dziecko kiwnęło głową.

-wiec dlaczego pokazujesz, że jesteś Igorem?

Dziecko uśmiechnęło się i zaczęło machać nóżkami. Następnie wziął cukierka, zjadł i zwiniętym papierkiem rzucił w telewizor. Ten zgasł. W pokoju zrobiło się kompletnie ciemno. Adam wymacał włącznik i zapalił światło. Na stole leżały rysunki Igora, które widział wcześniej. Teraz wszystko jak by po trochu nabiera sensu. Igor lubił rysować, był 6 letnim chłopcem i jeszcze dużo wcześniej często rysował samochód, cukierki, siebie wraz z Adamem i z innym dzieckiem które mówi, że widzi we śnie i z którym wybiera się na różne spacery. Tak więc czyżby ten chłopiec odwiedzał w snach Igora? Sprawdził jeszcze raz telefon z wiadomością od lokatora ale tym razem tej wiadomości nie było, nie została usunięta, poprostu jak by mu się ta wiadomość przyśniła.

Po dwóch dniach jednak były właściciel napisał

"Pytałem mojej cioci czy ktoś zginął to mówiła mi że jakiś czteroletni chłopiec z naprzeciwka u sąsiadów zginął w wypadku samochodowym"

I ta wiadomość już nie była snem a realna treścią SMS. Postanowił zadzwonić do brata czy Igor ma dalej sny i czy rysuje chłopca.

-mówi że ma, że teraz był u Ciebie i jadł cukierki a Ty ich goniłeś

-Marek ale to... To się wydarzyło naprawdę, u mnie był chłopiec, ale tam nie było Igora. To dziecko mieszkało kiedyś...

Wytłumaczył bratu wszystko od początku. Myślał, że zostanie wyśmiany jednak brat dziwnie wysłuchiwał i myślał. Zapytał.

-masz w domu coś o czym nie powinienem wiedzieć?

-niby co takiego?

-czymś handlujesz?

Zszokowała go ta wiadomość, niestety ale pod wpływem braku pieniędzy zaczął bawić się w dealera, nikt nic tak naprawdę nie wiedział bo sprzedaż robił anonimowo, przez inną osobę która również go nigdy nie widziała, zawsze umawiali się aby zostawiać pieniądze i towar w wybranych miejscach. Skąd Marek o tym wie?

-Igor mówi, że we śnie był z tym chłopcem u Ciebie, że masz coś schowane w kuchni pod zlewem

Teraz jasne, wtedy te dziecko w kuchni, to ta sytuacja, nie wierzył, że dzieje się to naprawdę, przyznał bratu, że ze względu na kryzys finansowy jakoś musi sobie radzić

-I coś jeszcze Igor mówi, że te dziecko miało jakby powiedzieć, że przypominasz mu jego tatę a on swojego nie może znaleźć i, że...

-Że co?

-Że tęskni i chce ciebie

Co miał zrobić z tą informacją, zastanawiał się cały wieczór przed zaśnięciem. Na sen albo na jawę długo nie czekał, otworzył piwo wziął dwa głębokie łyki, spojrzał w sufit i myślał, myślał tak intensywnie że przymknął oczy ale nie do spania, bardziej je zmarszczył jak by gniewie, w przerażeniu, w strachu? Otworzył je, powiedział na głos.

-Nie dam się zamknąć w wariatkowie, to jest i minie, nie będzie tego

Wstał na papierosa, wyszedł na balkon, na dworze było już bardzo ciemno ale chłopca od razu zauważył w kącie które palcem wskazywało coś czego nigdy wcześniej nie było. Na dworze stał mały niski budynek, jak by hydrofornia. Zapytał chłopca

-Co tam jest, chcesz tam iść?

Chłopiec pokiwał głową w geście przytaknięcia. Adam założył buty i pozwolił dać się prowadzić dziecku-zjawie. Lekko przerażony ale pełen ciekawości zszedł z nim po klatce schodowej aż wyszli na zewnątrz. Chłopiec prowadził do budynku, wszędzie natomiast było ciemno, w żadnym mieszkaniu nie paliły się światła i dookoła panowała bardzo głucha cisza. Stanęli przed budynkiem. Chłopiec złapał za klamkę i odwrócił się aby spojrzeć swymi głęboki czarnymi oczyma na Adama. Otworzył drzwi. Wewnątrz panował mrok i dziwny zapach, jakby cmentarne kwiaty. Drzwi zatrzasnęły się z impetem i dźwiękiem żelaznych ciężkich skrzydeł. Zaczął rozglądać się za poszukiwaniem chłopca ale nic tam nie widział. Po chwili zapaliło się tysiące świec, a w pomieszczeniu nie było oprócz nich dosłownie nic. Przechadzał się po pomieszczeniu, wziął jedna ze świec, z zewnątrz budynek był bardzo mały ale w środku wyglądał na ogromy kompleks z kilkoma korytarzami gdzie w nich nie było żadnego światła. Wziął jeszcze druga świece i zaczął iść pierwszym korytarzem po prawej. Tam na korytarzu zauważył że po prawej i lewej stronie w naprzemijających odległościach znajdowały się wejścia, zetknął w pierwsze z nich. Stała tam postać, która dobrze znał

-tata? Więc to sen?

-sen Adam sen ale nie twój

-nie mój?

Zjawa taty odwróciła się i stała nieruchomo plecami.

Zajrzał do drugiego wejścia

-babciu Marysiu to Ty?

-Tak wnusiu, teraz już będziesz spał

I ponownie odwróciła się plecami zamrożona jak posąg. Zetknął w trzecie wejście

-Krzysiek? Co tu robisz? Co ja tu robię?

-jesteś w śnie

-ale obudzę się?

Zjawa również odwróciła się

W czwartym wejściu spotkał Igora

-A ty co tu robisz? To jest sen?

-Tak wujek, wracaj do wyjścia bo Kuba zrobił głupi żart, wracaj!

I Igor wybiegł w stronę wyjścia, Adam próbował go dogonić ale w ciemnosci korytarza zgubił Igora. Znalazł się przy wyjściu, tym razem drzwi były uchylone. Delikatnie je otworzył i ujrzał swój własny pokój. Zrobił krok do przodu i obejrzał się za siebie a tam był jego przedpokój. Usiadł na chwilę na fotelu. Piwo stało otwarte, wziął ponownie dwa głębsze łyki. Tym razem był wystraszony, całą sytuacja wyprowadziła go psychicznie w podróż do szału. Zaczął płakać, wciąż uderzał się w głowę i powtarzał sobie, że nie dzieje się to naprawdę, że już więcej nie weźmie leków nasennych, że chce się leczyć. Spojrzał na zegarek, 23:40 i nagle ktoś wszedł do mieszkania, ponowne dziecinne

-Hihi

Bez zastanowienia otworzył oczy i wstał tym razem od razu z atakiem w stronę kuchni, tam ku jego zdziwieniu siedział Igor

-Co robisz o tej porze u mnie w domu?

-Ja wujek jestem w domu, a ty masz dziwne tu rzeczy schowane i Kuba mówi, że jego tata też chował takie rzeczy i potem sam te rzeczy brał i w samochodzie był dziwny i agresywny i potem Kuba mówi, że jak się ocknął to już taty nie widział, że sam musiał iść do domu i się strasznie bał bo było ciemno i nie było nikogo i płakał i do tej pory nie może znaleźć taty ale ostatnio powiedział, że chyba już znalazł

-A skąd ty wiesz, że te rzeczy tu mam?

-Kuba mi pokazuje takie rzeczy we śnie

-gdzie jest ten Kuba?

-siedzi we mnie

-W tobie?

-Tak w mojej głowie

-Igor koniec żartów, idziemy zaprowadzić cię do domu

-Ale ja jestem w domu, mówiłem Ci

-Ty teraz jesteś tu u mnie

-Wujek to ty jesteś u mnie

-Jak u ciebie?

-Wujek, ja śpię

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Paul Hartway rok temu
    Jak by co to dodam, że sytuacja z duchem dziecka i te wiadomości z byłymi lokatorami spotkały mnie osobiście i są faktem autentycznym. Dlatego też postanowiłem napisać taki niby horror z dodatkiem innego zakończenia. Pozdrawiam czytelników.
  • Exalon rok temu
    Cześć!
    Na początek błędy, których niestety jest bardzo dużo.
    Masz źle zapisane dialogi, nie wspominając już o interpunkcji.

    zapalił światło w swoim pokoju - w zasadzie nie trzeba tak doprecyzowywać i słowo "swoim" spokojnie można wyciąć.
    uroilo - literówka - UroiŁo
    takiej odpowiedz - odpowiedzi?
    nie chciałam nic Ci mówić - Ci z małej litery.
    Ciebie to Ty - Taka sama sytuacja, jak wyżej.
    mieszkania czy ktoś tu kiedyś umarł, dostał odpowiedzi
    "Nie, tu tylko moi dziadkowie mieszkali i mama z wujkiem, nikt więcej a czemu pytasz?"
    "Dziwna sprawa ale to może zostawie dla siebie, dzięki za info"
    "Nie ma sprawy" - On mu to wszystko powiedział, czy napisał?
    Tej nocy nie spodziewał się, że sen który go spotka będzie "nie snem"? - Nie bardzo wiem, co to zdanie znaczy. Chodzi o to, że Sen który go spotka tak naprawdę nie będzie snem?
    wyciągnąć ręce za siebie i wyciągnąć - powtórzenie.
    spojrzał zza siebie - za siebie
    zmarłych należy się bać a nie umarłych - Miało być: Żywych należy się bać, a nie umarłych?
    a Adam gdy tylko próbował krzyknąć jego usta były jakby zaklejone - Źle to brzmi.
    spojrzało na niego swymi głębokimi czarnymi oczyma - niepotrzebne dopowiedzenie - dziecko nie mogło patrzeć cudzymi oczami.
    sąsiadów zginęło - zginął
    był 6 letnim - w zasadzie powinieneś napisać - był sześcioletnim chłopcem.
    poprostu - po prostu
    goniles - goniłeś
    jedna - jedną
    zaczal - zaczął

    Opowieść jest napisana bardzo źle, przez co łatwo się w niej pogubić. Trudno jest zrozumieć, co się właściwie dzieje,czy bohater śpi, czy może nie. Wszystko jest strasznie chaotyczne. Próbowałeś budować ciekawy klimat, który się rozjeżdżał przez szybko gnającą akcje. Nie dałeś w ogóle wybrzmieć tej opowieści, żeby zaniepokoiła, czy przeraziła czytelnika. Niestety, nie podobało mi się :(
    Ale powodzenia w dalszej twórczości! Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej!
    Pozdrawiam serdecznie! ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania