kuchnia
nie ma imion
wysokość oślepia
tych u podnóża najbardziej
szklane góry
układane jak piramidy albo stosy
szczyty marzeń
szeleszczące znaki wodne
pory roku i tak przychodzą
raz za razem
powiedz mi przyjacielu
czemu nie zagraliśmy tych
wszystkich piosenek
które szumiały nam w głowach
umarłeś tak dawno
nawet nie wiem kiedy
zostały słowa
wyrzucam je w powietrze
nie trafią do nikogo
odbiją tylko słońce
zgodnie i na przekór
komukolwiek
jeszcze próbuję
Komentarze (6)
Nie mogę zrozumieć tylko tytułu, ale zapewne Autor wie o czymś co tworzy związek. Ja go nie dostrzegam.
Kolejny zatrzymujący.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania