kury rzymskie
Gęsi kapitolińskie, kury rzymskie..więc śniło mi się, że wchodziłam do jakiegoś kurortu hotelu, dość dużego w stylu zamkowym i przy wejściu na schodach natknęłam się najpierw na mojego byłego chłopaka J. A potem na moją starszą siostrę. Oboje wyglądali zdrowo, on z lekką nadwagą, ale w rzeczywistości też zdrową postawą odżywienną nie grzeszy – sajgonki itd...Więc najdziwniejsze w tym śnie było, iż oboje mieli na sobie fragmenty moich ubrań, które rozpoznałam. Zresztą na nim z trudem dopięte – bluza z kapturem i kurtka w jodełkę do połowy uda. Siostra z kompletnie innym stylem ubierania (ode mnie) na dodatek notabene ja w rzeczywistości podbierałam ubrania (była starsza) wychodziła również w sportowej bluzie (mojej). Rzuciłam im szybkie spojrzenie (śpieszyłam się we śnie z konkretnego powodu – właśnie podjęłam nową pracę i hotel kurort był wprawdzie...ale nie podałam nikomu...w tym śnie powodu...dla którego nagle wyszłam...i musiałam znaleźć się na moment czy raczej przez...w kurorcie hotelu).
Właśnie, z rzeczy drobiazgowych; popatrzyłam uważnie na moje ubrania z myślą – o, mogę je zobaczyć – i pomyślałam w duchu, że są całkiem niezłe i interesujące.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania