Laleczka z saskiej porcelany
Znów dziś kruchość
Daje mi w kość
Drżę jak osiki
W ogniu krytyki
Zamknięta i twarda
A wewnątrz otwarta
Ciąży mi zbroja
Jak maska potwora
Zdjąć jej nie jestem gotowa
I rozpaść się całkiem od nowa
Więc siedzę tu cicho sama
Niczym zabarykadowana
Może znajdą się klucze
Bym mogła wreszcie stąd uciec
I być sobą lecz
Co to znaczy
Narazie po prostu być
Musi wystarczyć
Komentarze (2)
To ukladanka rymowanka.
Kruchośc-kośc. O co biega z tą kruchością
i kością. Nic z tekstu o osteoporozie nie wynika. Tak, tak - bo rym. Strawne formy nierymowane swiadczą, że nie dla rymowania aię pisze takie ukladanki, a rymowanie powinno stanowić ich zdobiące spoiwo, Tutaj nijak mają się do treści. Ta też nie utkana.
Pamiętam jabłoń przy strumieniu
i wodę, którą przy jabłoni,
piłem w pragnieniu,
z twojej dłoni.
(warsztatowy tekst mój więc bez cudzyslowu)
Bywa reż i tak, kiedy tekst od Kajfasza, a dym Annasza:
pamiętam jabłoń przy strumieniu
i wodę którą pilem jak w więzieniu
czy:
i wodę, którą przy jabłoni
piją oni.
Lepiej wtedy malować wyobrażenia bez
rymowania.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania