Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Lalka
Obudziłam się, po śmierci, w ciele lalki. Zaczarował mnie zły kapłan voodoo. Przed przemianą byłam piękną, czarnoskórą kobietą. Zakochałam się w mężczyźnie, który był dobrym człowiekiem i miał nadprzyrodzone zdolności. Potrafił przemieszczać się między światem żywych i krainą zmarłych. Ponadto umiał rozmawiać z duchami i widział zmarłych. Jednak nie wykorzystywał tego „daru” w złych celach. Wręcz przeciwnie-pomagał osobom, które umierając nie mogły za życia dokończyć swoich spraw np. utopiony chłopczyk nie zdążył powiedzieć ojcu, że to nie jego wina, gdy podczas wędkowania łódka nie przewróciła się z winy nieszczęśliwego rodzica.
Jednak w wiosce mieszkał potężny szaman, który zazdrościł mojemu ukochanemu mocy. Chciał wykorzystać ją w podłych zamiarach. Jednak nie udało mu się przekonać mojego chłopaka do podzielenia się mocą. Wtedy kapłan postanowił zemścić się na nim i zabrać jego największy skarb. Nie była to nadprzyrodzona moc, a miłość do mnie. Kapłan pozbawił mnie życia i zamienił w szmacianą lalkę. Choć byłam fizycznie zniewolona w postaci lalki, to miałam wolny umysł.
Wiedziałam, że szaman wykorzysta mnie, by zadać ból ukochanemu. Podły starzec zaczął kłuć igłami ciało. Nie chciałam tego, ale byłam bezbronna. Chciałam zostać spalona.
Jednak poczułam ulgę, gdy zobaczyłam w myślach sympatię. Wykorzystując moc ukochany powiedział mi, że mnie kocha i wybacza, że cierpi. Nie ma żalu i nie chce bym się obwiniała. Z oczu zrobionych z kamyków spłynęła łza. Wtedy kapłan stracił nade mną kontrolę.
Moc miłości przerwała zaklęcie i odzyskałam kontrolę nad swoimi rękami. Wyciągnęłam z klatki piersiowej jedną z wbitych igieł. Z powstałej rany trysnęła krew i z całej siły dźgnęłam oprawcę prosto w oko. Potężny szaman zginął na miejscu. Po jego śmierci znowu odwiedził mnie ukochany. Niestety jako „żywa” lalka nie mogłam w tej postaci go kochać fizycznie. Jednak na zawsze pokocham go w sercu i już nic nie przeszkodzi mi zginąć. Tak-zginąć. Nasze uczucie tylko w ten sposób mogło się skończyć.
Kazałam ukochanemu spalić mnie. Gdy ciało płonęło, to nie czułam bólu. Cierpiało tylko serce, ale wiedziałam, że miłość życia „odwiedzi” mnie w krainie zmarłych. Prawdziwa miłość pokona wszystko, ale musi być szczera i gotowa na poświęcenie. Nawet, gdy oznacza to mniejsze zło.
Komentarze (21)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania