Lament matek

Wzywają nas głosem posłańców

z naręczem niedostarczonych listów

I wonnymi liliami u stop

Nastrajamy odbiorniki na fale

Które poniosą nas wraz z komunikatem o śmierci synów i mężów

w ocean rozpaczy.

Bo tam gdzie serce, zieje już tylko pustka

A w oczach nie ma już łez

Chcemy wierzyc, ze po życiu

spotkamy się jeszcze raz

Tymczasem przywdziewamy czerń

i pokutujemy za wojny

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery ponad rok temu
    Bardzo ogólnikowo. To już chyba lepiej krzyknąć bezpośrednio: Nigdy więcej wojny!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania