lampa za rogiem

Że niby nie tęskni i nic nie czuje

chowa nocami najskrytsze żale

by potem uśmiech taki realny

 

a gdyby miejsce gdzie byśmy byli

nas otuliło silnym ramieniem

-

ciężary zsyłać nam wprost pod nogi

tak byśmy mogli stabilnie przejść

 

wynika z naszych obaw i trosk

nie potrafimy dziś mówić prawdy

do siebie samych niby na wskroś

...zapominamy

 

spokojna ścieżka męczy spojrzenia

monotonnością karci nas skrycie

między szuflady schowała skroń

nabrzmiałą od myśli

doznań i trosk

 

tak haftowane swą zawiłością

stanąć ci nie da

bo nie ma jak

za rogiem świeci ciemnością lamp

tak że nie czuję już

twoich rąk

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 10.05.2018
    Trudny dla mnie nieco. Ciężko mi "wejść", co teoretycznie pewnie jest atutem. Od połowy mniej więcej już bardziej potrafiłem odczuć tekst i jakoś przełożyć.

    "wynika z naszych obaw i trosk
    nie potrafimy dziś mówić prawdy" - ten wyimek najbardziej mi się widzi.

    Się wstrzymam z oceną bo do końca nie wiem, ale warto tu zajrzeć.
    Pozdrox
  • Ostatnia strofa przeprzeprzepiękna.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania