lapidarność pogrzebu
magnes na lodówce oknem na świat
widzę oko na murze
patrzy i sądzi
wszechwiedzący i wolna wola
robaków pod butem
druga ławka przed ołtarzem
siedzę albo wstaję
wiem nikt nie przyjdzie
dla mnie nikt
kiedyś tam za kolejnym
zakrętem
to nawet budujące
że nikogo nie będzie
dla mnie nikogo
miękkość poduszki
wszystko co mam
owinięty we własny cień
jak tłusty papier
od rzeźnika zza rogu
czekam aż zaskwierczy
na patelni
przedostatnie złudzenie
jest jak jest
albo zupełnie odwrotnie
mrugnę do oka na ścianie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania