Larwy—miniatura cz.1

Z zielonych kafli piec, butelkowy kolor przechowywalnia ognia. Cztery okna, jedno zarośnięte winoroślą, półmrok zielony.

Szafa w piaskowych ścianach z firanką dzielącą małe szybki, jedna z nich pęknięta. Deski wewnątrz nasiąknięte wilgocią, duszą lekko grzybowym zalążkiem. Schowek na klucz, podgląd tajemny pokoju ze stołem.

Huśtawka pod drewnianym sufitem, ze szczelinami. Przenośna radość oderwania od podłogi.

I mała kulka, toczący się na swoim grubym brzuchu. Pachnie zwierzęcym niemowlęciem. Popiskuje, gładka smolista pokrywa błyszczy szlachetnie.

Przytulany, tak często, że przesiąkł ludzkim domostwem.

Nie był kotkiem, a tocząca się obok niego kula glist, była niczym kłębek pożółkłej wełny pociętych włókien na poszlachtowane części świata.

Zgarnięty na szafulkę obłok wysysanego mleka, trafił za żeliwne drzwi.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • kigja 28.11.2020
    O, rany to jest przeokropne:

    Nie był kotkiem, a toczącą się obok niego na podłodze kula glist

    Bleeee
    Fuuuuj
    Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić ???
    Tylko Szu potrafi takie okropności pisać?
  • 00.00 28.11.2020
    kigja Niestety jest to realne zdarzenie z mojego dzieciństwa.
    Odrobaczenie zwierząt jest bardzo ważne.
    Mały piesek był nosicielem tego paskudztwa, a było tego tak dużo, że po prostu je zwymiotował w takiej ilości.
    Wybacz, że aż tak podziałało.
  • kigja 30.11.2020
    00.00

    Nie ma co wybaczać, jeżeli podziałało, to znaczy, że opis majstersztyk ?
    Pisz, pisz, bo dobrze Ci idzie.
    I nie przejmuj się yetti, widać, że nabiera rumieńców i zaczyna czuć sie nadto swobodnie.

    Papatki?
  • 00.00 30.11.2020
    kigja Napiszę, zobaczymy jak wyjdzie. ?
  • Tjeri 28.11.2020
    No, fujble prawdziwe. "Nie był kotkiem, a toczącą się obok niego na podłodze kula glist, była niczym kłębek pożółkłej wełny pociętych włókien na poszlachtowane części świata." Coś z tym zdaniem nie tak. "Toczącą" - bez ogonka na końcu?
    I w tym też coś nie gra: "Zgarnięty na szafulkę obłok wysysania mleka, trafił za żeliwne drzwi."
    Taka zdjęciopocztówka pamięci. Intrygująco-obrzydliwa. Całkiem fajna, choć miejscami haczy mi sposób napisania.
  • 00.00 28.11.2020
    Tjeri Dziękuję, muszę przemyśleć te zdania i naniosę poprawki.
    Fajne porównanie do zdjęciopocztówki. :)
  • Dekaos Dondi 28.11.2020
    Zerka jak to Zerka→Umie odpowiednio napisać. Wyobraziłem sobie aż:)
    I mała kulka, turlająca się na grubym brzuchu.
    Nie był kotkiem, a toczącą się obok niego, kulą glist. Kłębkiem pożółkłej wełny. Pociętych włókien na poszlachtowane części świata.
    To jeno sugestia→uniknięcie powtórzenia i wiadomo, że na podłodze.
    Pozdrawiam:)↔5
  • 00.00 28.11.2020
    Dekaos Poprawię, dzięki. :)
  • Dekaos Dondi 28.11.2020
    Zerka↔Gdybyś zechciała, to zerknij na mą powtórkę Bronowanie Mózgu:)
    Jesteś fachmanką od tego typu opisów, tom ciekaw Twego zdania.
    Ale nie musisz rzecz jasna:))
  • laura123 28.11.2020
    Gdyby nie wyjasnienia Autorki za chiny by nikt nie wpadł, że chodzi o odrobaczenie, prędzej że kotek zakończył zycie na tej podłodze, zgarnięty do szufelki... po co tak gmatwac proste sprawy?

    Stawiam 2
  • 00.00 28.11.2020
    laura123 Kotek—kłębek glist nie był kotkiem. Tobie też 2 za czytanie ze zrozumieniem.
  • laura123 28.11.2020
    Ciekawe, kto by to przeczytal ze zrozumieniem bez Twoich wyjaśnień? Kot czy pies, co za różnica straszna...?
  • 00.00 28.11.2020
    laura123 Spadaj! Czep się tramwaju, lepiej.
  • laura123 28.11.2020
    Aż tak nie spodobal się komentarz? Co za potwor ze mnie, zamiast głaskać i chwalić, napisałam jak odebralam belkot.
    Straszne...
  • 00.00 28.11.2020
    laura123 Zapomniałam, że z głupimi się nie dyskutuje.
  • laura123 28.11.2020
    Muszę zapamiętać, żeby glupich nie odwiedzać.
  • Pasja 28.11.2020
    Jak zwykle tajemniczo i magicznie opisane codzienne chwile. Niby zwykle czynności, a jak bardzo zaszufladkowane w pamięci.
    Pozdrawiam
  • 00.00 29.11.2020
    pasja Dzięki, zabarwiam wspomnienia, bo już zdążyły zblednąć. ?
    Pozdrawiam. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania