las

szarość wkrada się maluje obraz dnia

drzewa szare ostatni liść upadł na dno

 

zimnego czarnego jeziora jak studnia

pada zimny śnieg na bukowy las

rude łachy piachy pokrył szron śnieżnosiwy

 

skronie staruszka osusza wiatr znikąd

odkrywam smutek za tym co odeszło

szukam drogi na skróty byle uciec stąd

 

mój dom na wzgórzu pokryły wspomnienia

 

przeczekam dziwny czas

zanurzam się w sobie

widać twarze szarych ludzi

którzy błądzą w opętaniu zakupów

 

las szumi kołysze ciężkie gałęzie

co teraz zmierzcha się cicho i mrocznie

 

horror na drogach

zabierzcie sumienia

na boku jezdni mokną

w mżawce około dwudziestej

 

magia bukowa ukryta zamykam w sobie

ten czas gdy niczego nie jestem pewien

 

zasypiam by wstać niewyspanym za wcześnie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania