Łaska
Pan Bóg otworzył swe ręce
Rozpostarł je jak skrzydła
Ona uklękła w podzięce
Gdyż oswobodził ją z sidła
Dumy maszerującej w pochodzie
Kroczącej w wojskowych butach
Bez żadnych szans w korowodzie
By dotknąć serca co lodem skute
Jak ważna ona była
Jak szybko się skończyła
Teraźniejszością opamiętania
Nie ma już nic do zabrania
Teraz już boso stąpa
Źdźbło trawy jest jak mąka
Utkane na Jego powitanie
Leciutki, ciepły dotyk słońca
Rozpuszcza jej cały zamęt
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania