„Latarnia i aksamit”
Bądź latarnią dla zgubionych,
aksamitną dłonią dla zranionych,
i zegarem, co uczy, że nadejdzie kres.
Pomimo tego —
każda chwila ma swój sens.
Ludzie jak mróweczki
żywią do Ciebie swe łezki,
albo gniewnie pokazują
ogień buntu, który wciąż pali —
pali urażonych, zagubionych w myślach,
zdołowanych, samotnych,
tych, co szukają lata i wiosny.
Boże, przybądź — zrób im potop,
obmyj serca, zgaś gniew,
niech nad światem rozbłysną
Twoje światło, miłość, śpiew.
Boże, przybądź, bo błądzimy;
w sztormie nie widzimy dobrze tego, co jest —
wszystko się rozpada, dreszcz przechodzi.
Przeraża mnie, bo aksamit
dawno zniszczyliśmy własną złością.
Jak masz nas chronić, gdy sami uciekamy,
wybieramy wizje piekieł?
Dusze umierają, nie spotykając Cię.
I tak — w chwili naszej śmierci
życie mówi nam: dobranoc.
Autorka Ania Queen Black
Komentarze (1)
Niestety widzimy że wojna już trwa ale na razie na innych frontach.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania