Latarnik

Wkrada się nuda, nie masz już nic do powiedzenia

jemu i światu, liczy się seks i nowo poznana miłość.

Odkrywanie siebie, ukrytych pragnień, nieziszczonych

fantazji staje się obsesją.

 

Jestem tu i teraz -– mówisz – dla siebie

i tylko to

się liczy.

 

Umieramy powoli, jak drzewa,

odpadają z nas liście, chęć do życia, zapominamy smaku

ciszy przed burzą, drżenia rozpalonych ud, zwilżonych powiek,

palącej chęci na jeszcze.

 

Nie zrozum mnie źle, ale on nie jest tego wart, a ona

nic już nie znaczy. Spotkanie na dnie nie oznacza wygranej,

piekło jest w nas, a nie w rozpadlinie ziemi. Możesz dalej tańczyć,

obejmować ramionami nie jego świat, ale on nie wróci.

 

Takie małe pożegnanie, bez wielkich fanfar, ołtarzyków i łez,

ona była mu najważniejsza, on dla niej niekoniecznie, byli

przez chwilę szczęśliwi, ale ktoś zgasił im światło.

Któż może to wiedzieć najlepiej, jak nie latarnik.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania