Łatwiej
łatwiej się zebrać
z zielonej łąki
niż z parapetu
o poranku
ja już nie szukam innej
podróżując na przestrzał
i sami sobie jesteśmy winni
ciągle się mijając
staramy się nie przegapić
ani wiosny
ani oddechu
wszystkie je liczymy
na karuzeli kręcimy się
modlimy
o niespotkanie
czujesz się zaplątana
jak latwiec w koronie drzew
i też się szamoczesz
niepotrzebnie wzruszona
śpiewak i tak nie potrafi
inaczej grać
jest przekonany
że tak się gra
od zawsze
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania